16.09.2024 15:03 5 PM
‘Bałtyk wysycha’, ‘woda i jej moc’, ‘przecież to fake’ – to komentarze, które można przeczytać pod zdjęciem wykonanym na plaży w Jastarni. Zdjęcia pokazujące uskok przy samej plaży stało się hitem na jednej z grup na Facebooku, na której użytkownicy dzielą się obrazkami znad morza.
Na zdjęciach umieszczonych na Facebookowej grupie „ I love polskie morze”widzimy wysoki brzeg, tuż przy samej wodzie. Perspektywa jednego z nich sprawia, że piasek wygląda jak wysoki klif, co wzbudziło niemałe kontrowersje wśród komentujących.
— Woda i jej moc, zdjęcia super – pisze jeden z internautów.
— Piękna perspektywa – czytamy w komentarzu.
— Przecież to zdjęcie z bliska uskoku na 20 cm a nie klif – komentuje jeden z członków grupy.
— Bałtyk wysycha, żebyśmy mogli na sucho przeszli do Szwecji – czytamy.
— Ciężko by było utrzymać plaże niezmienne skoro woda i powietrze zmieniają brzegi. Nie ma w tym żadnej teorii, tak jest i nic z tym nikt nie zrobi – wyjaśnia jeden z komentujących.
Fot. Grupa na Facebooku - I love polskie morze
Jak oceniają użytkownicy Facebooku uskok może mieć kilkanaście centymetrów wysokości.
Byli tez internauci, którzy pisali, że zdjęcie jest nieprawdziwe. Nasza redakcja w tej sprawie skontaktowała się z Urzędem Morskim w Gdyni i okazuje się, że zdjęcia przedstawiają naturalne zjawisko podmycia brzegu morskiego przez fale Morza Bałtyckiego.
— Takie zjawisko powstaje w wyniku warunków pogodowych i falowania, a jego wielkość jest zależna od intensywności falowania, prądów morskich, kierunku wiatru, czy od stanu wody. Pracownicy Inspektoratu Ochrony Wybrzeża Urzędu Morskiego w Gdyni przeprowadzą kontrolę, wskazanego na zdjęciach brzegu w Jastarni – informuje Agnieszka Robakowska z Urzędu Morskiego w Gdyni.
Czy spotkaliście się kiedyś z podobnym zjawiskiem na plaży?
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: [email protected]. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.