11.12.2020 10:30 0 WH/Prokuratura Okręgowa w Gdańsku

Wypadek podczas skoku na bungee - jest akt oskarżenia

Fot. archiwum

Prokuratura Rejonowa w Gdyni skierowała do sądu akt oskarżenia w sprawie wypadku, do którego doszło w lipcu ubiegłego roku. 55-letni organizator usłyszał m.in. zarzuty nieumyślnego narażenia utraty życia lub zdrowia. Podczas skoku na bungee w Parku Europy doszło do zerwania liny. Mężczyzna spadł z wysokości kilkunastu metrów na poduszkę zabezpieczającą.

O całym zdarzeniu można przeczytać w naszym artykule. Poszkodowany doznał wielomiejscowego urazu, w tym licznych złamań kręgosłupa i wstrząśnienia mózgu.

Jak wynika z opinii sądowo – lekarskiej, uraz ten narażał pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utratę życia i spowodował długotrwałą chorobę. Na podstawie zebranego materiału dowodowego, w tym uzyskanych opinii ustalono, że w tracie skoku doszło do  uszkodzenia – pęknięcia liny. Części nici liny  oplatających kauszę wysunęła się, co spowodowało przeciążenie i przerwane pozostałych – informuje Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Ponadto biegli ustalili, że uszkodzenie było już widoczne podczas skoków poprzedzający tragiczny wypadek. Linia nie posiadała certyfikatu oraz nie spełniała norm bezpieczeństwa. Organizator nie zastosował dodatkowego zabezpieczenia dla skaczącego.

Sposób jej mocowania do kauszy był niewystarczająco mocny. Przerwanie liny wystąpiło w miejscu zasłoniętym  przez rękaw ochronny. Jak wskazali biegli, każda zmiana typu pęknięcia byłaby dostrzeżona w przypadku kontroli przed każdym skokiem. Takich kontroli nie stwierdzono – zwraca uwagę Wawryniuk.

Organizatorem skoków był 55–letni instruktor, który był odpowiedzialny za organizację, sprzęt oraz bezpieczeństwo. Mężczyzna usłyszał zarzut nieumyślnego  narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia  lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu 8 osób, które wykonały skoki oraz nieumyślne spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u pokrzywdzonego. Grozi mu kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 3 lata.

Mężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił złożenia wyjaśnień. Teraz akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do sądu.


Czytaj również:

Komentarze

W trakcie ciszy wyborczej dodawanie i przeglądanie komentarzy jest zablokowane.