02.07.2019 12:06 7 mike
Oprócz rutynowych przeglądów instalacji kominowych i wezwań interwencyjnych, kominiarzy można spodziewać się w domach w okresie świąteczno-noworocznym. Te wizyty, związane z przekazywaniem okolicznościowych życzeń i kalendarzy, nikogo nie dziwią. Dziwić mogą natomiast w środku lata. Do takiej sytuacji doszło kilka dni temu w Rumi.
Kominiarz to trudny i odpowiedzialny zawód, a do tego – wzbudzający zaufanie. Nic w tym dziwnego, skoro od poprawnego działania instalacji kominowej zależy ludzkie zdrowie, a nawet życie. W XXI wieku kominiarz nadal tradycyjnie kojarzony jest ze szczęściem. Przetrwał również zwyczaj składania życzeń z okazji nowego roku przez reprezentantów tej profesji. Kominiarze są chętnie wpuszczani do domów, co, niestety, bywa wykorzystywane przez osoby, które niewiele mają wspólnego z kominiarstwem. Do takiej sytuacji prawdopodobnie doszło również w Rumi.
Jak poinformował nasz Czytelnik, w miniony czwartek (27 czerwca) po południu do jego mieszkania w centrum Rumi zapukał postawny mężczyzna. Mógł mieć około 30 lat, ponad 185 centymetrów wzrostu i atletyczną budowę ciała.
– Miał na sobie strój kominiarza, czarny t-shirt z białym napisem „kominiarz”, jakąś legitymację, czarne spodnie, szeroki pasek, czarne buty, w rękach notes i jakieś wydrukowane materiały. Od razu pomyślałem, że to w związku z przeglądem instalacji, o której informuje spółdzielnia – relacjonuje nasz Czytelnik.
Rzeczywiście, spółdzielnia mieszkaniowa wywiesiła ogłoszenia informujące o planowanym przeglądzie instalacji gazowej. Jednak domniemany kominiarz nie miał nic do powiedzenia na ten temat. Wręczył za to czytelnikowi materiały – raczej wykonane techniką chałupniczą.
– Mężczyzna mówił, że mają jakiś jubileusz i jak co roku, kominiarze życzą mieszkańcom wszystkiego dobrego oraz dają materiały za drobny datek. Byłem zaskoczony, ale dałem mu pięć złotych. Podziękował, uśmiechnął się ładnie i poszedł – opowiada Czytelnik.

Fot. Czytelnik
W dostarczonych materiałach była kolorowanka, wierszyk i dwa numery telefonów. Brakowało natomiast oznaczenia Związku Kominiarzy. Telefonów nikt nie odbierał; trudno też powiedzieć, o jaki jubileusz chodziło, bo to nie zostało sprecyzowane. A warto przypomnieć, że kominiarze mają swoje święto 4 maja. W Kościele katolickim jest tego dnia obchodzone wspomnienie liturgiczne św. Floriana, patrona kominiarzy. Wiele wskazuje na to, że gość, który odwiedził naszego Czytelnika, był równie „wiarygodny” jak jego materiały…

Fot. Czytelnik

Fot. Czytelnik
Okazuje się, że podobny sposób działania domniemanych kominiarzy można było spotkać w minionych latach praktycznie w całej Polsce, m.in. w Koszalinie, Puławach, Szczecinie czy Lublinie. Za każdym razem oferowali wydrukowane materiały, w zamian za datek pieniężny. Jak wynika z relacji internautów, często zjawiali się na dzień przed planowanym przeglądem instalacji kominowej, zazwyczaj w połowie roku, nie zaś w okresie świąteczno-noworocznym, kiedy faktycznie można się spodziewać wizyt kominiarzy. Tak właśnie było w przypadku Rumi.
Ostatecznie o podejrzanym mężczyźnie zostali poinformowani policjanci. Dyżurny wysłał patrol, jednak nie udało się nikogo zatrzymać i wylegitymować. Zdarzenie potwierdziła asp. sztab. Anetta Potrykus, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie.
– Pamiętajmy aby w kontakcie z osobami nieznajomymi zachować ostrożność i rozwagę przed wpuszczeniem ich do mieszkania. W każdym przypadku prośmy o okazanie legitymacji lub dokumentu, który uwiarygodniłby tę osobę. Jeśli wciąż mamy wątpliwości co do intencji takiej osoby, poprośmy o numer telefonu, pod którym możemy sprawdzić jej wiarygodność. Zawsze też możemy samodzielnie sprawdzić poprzez kontakt z administracją budynku lub też zadzwonić do danego przedsiębiorstwa by potwierdzić powód wizyty – zaznacza przedstawicielka wejherowskiej komendy.
Można przypuszczać, że odwiedziny mieszkań przed planowanym przeglądem instalacji mają uwiarygodnić działania naciągaczy. Większość osób po prostu spodziewa się w tym czasie wizyty kominiarza. Przekazywanie drobnych datków nie musi być szczególnie uciążliwe i jest dobrowolne. Jednak każda wizyta obcej osoby w mieszkaniu może być niebezpieczna oraz stanowić pretekst do zapoznania się z lokalem i jego zabezpieczeniami. Takie informacje mogą być przekazywane np. potencjalnym włamywaczom. Szczególną ostrożność powinny zachować osoby w starszym wieku, choć oczywiście nie tylko. Nasz Czytelnik, który jest młodym człowiekiem, również dał się zaskoczyć. Na szczęście, skończyło się tylko na pięciozłotowym datku…