21.01.2025 10:30 5 TS/MOSG

Kierował gangiem narkotykowym. Do sądu trafił akt oskarżenia. Narkotyki trafiały m.in. do magazynu w Redzie

źródło: MOSG

Do Sądu Okręgowego w Gdańsku trafił kolejny akt oskarżenia dotyczący zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się przemytem narkotyków z Hiszpanii do Polski. Tym razem oskarżonym jest Adam S., domniemany lider grupy, odpowiedzialny za przemyt 700 kilogramów środków odurzających o wartości ponad 35 milionów złotych.

Akt oskarżenia został przygotowany przez Prokuratora Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Gdańsku. Jak informują śledczy, jest to trzeci dokument w tej sprawie – dwa poprzednie obejmowały 10 innych członków grupy przestępczej. Adamowi S. zarzuca się kierowanie zbrojną grupą przestępczą oraz przemyt narkotyków. Mężczyźnie grozi do 20 lat więzienia.

Adam S. ukrywał się przed organami ściągania na terenie Hiszpanii - informuje wz. Tadeusz Gruchalla, rzecznik prasowy Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku. - Poszukiwany był Europejskim Nakazem Aresztowania i czerwoną notą Interpolu. W kwietniu 2024 roku został zatrzymany w Hiszpanii. Posługiwał się sfałszowanym dokumentem tożsamości. Po przekazaniu go pod koniec października 2024 roku organom polskim, Sąd Rejonowy Gdańsk Południe w Gdańsku postanowił o dalszym stosowaniu tymczasowego aresztowania.

Prokuratura zabezpieczyła lokal mieszkalny o wartości 1,3 miliona złotych, należący do Adama S., choć formalnie został on przepisany na inną osobę. Śledczy ustalili, że nieruchomość w rzeczywistości należy do oskarżonego.

Narkotyki były ukrywane w atrapach agregatów chłodniczych. Pierwsze osoby w sprawie zostały zatrzymane bezpośrednio po dostarczeniu transportu narkotyków z Hiszpanii do magazynu w Redzie. Następnie, w toku śledztwa ustalono, że już wcześniej miało miejsce przynajmniej 14 transportów narkotyków ukrytych w atrapach generatorów prądów i przewiezionych z Hiszpanii do Polski - przekazuje rzecznik prasowy.

Śledztwo w tej sprawie nie jest jeszcze zakończone i nie są wykluczone dalsze zatrzymania.

Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: [email protected]. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...