23.03.2021 12:06 0 NW/gdynia.pl
Krzysztof Szubarga zakończył karierę. Niedzielny (21 marca) mecz Asseco Arki Gdynia z Hydrotruckiem Radom był ostatnim jednego z najlepszych koszykarzy XXI wieku. W ciągu sześciu sezonów w żółto-niebieskich barwach zdobył złoty i brązowy medal mistrzostw Polski.
„Z wielkim bólem serca muszę powiedzieć „THE END”” – Krzysztof Szubarga na swoich mediach społecznościowych pożegnał po 25 latach kariery swoich kibiców.
Szubarga zadebiutował w polskiej ekstraklasie w wieku 16 lat. Jego zawziętość i wielkie umiejętności sprawiły, że po kilku sezonach stał się jednym z najlepszych polskich graczy.
Źródło:gdynia.pl
Występował w reprezentacji na Mistrzostwach Europy w 2009 i 2013 roku, zdobył złoty medal Polskiej Ligi Koszykówki w barwach legendarnego Asseco Prokomu Gdynia w 2010/2011 i tytuł Najlepszego Polskiego Zawodnika PKL w 2010 roku.
W ostatnim czasie zmagał się z poważną kontuzją kręgosłupa. W 2014 roku przeszedł powazną operację. Wydawało się, że epizod ten może postawić kreskę na jego dalszej karierze, ale jego dusza wojownika nie pozwoliła na to. Po straconym sezonie 2015/2016 wrócił do gry, a dokładnie do Gdyni, gdzie Asseco rozpoczynało projekt drużyny opartej wyłącznei na polskich zawodnikach.
– Ponad 25 minut gry i sześć punktów w meczu MKS Dąbrowa Górnicza – Asseco Gdynia były optymistycznym sygnałem wysłanym przez ówczesnego 32-latka. To co wyprawiał później przeszło najśmielsze oczekiwania. „Szubi” przekroczył granicę 100 trafionych „trójek”, sezon zakończył ze średnią 18 punktów na mecz i został królem strzelców rozgrywek. Bo jak wracać do gry, to tylko na swoich zasadach! – czytamy na stronie gdyńskiego urzędu miasta.
Źródło:gdynia.pl
Przez kolejne cztery sezony przywdziewał żółto-niebieskie barwy, stając się symbolem zespołu, kapitanem. Kibice pamiętają jego rzuty, asysty czy zbiórki, z których słynął jako rozgrywający. Za legendarny mecz z jego udziałem uważa się rozgrywkę z Stelmetem Enea BC Zielona Góra, którego stawką był brąz mistrzostw Polski.
W tym sezonie Szubarga wystąpił w piętnastu ligowych spotkaniach. Z powodów zdrowotnych w grudniu rozegrał tylko jeden mecz, zasiadając w sztabie szkoleniowym trenera Piotra Blechacza. Wielka ambicja pozwoliła wrócić mu na derbowy mecz z Treflem Sopot, jednak przez kolejne tygodnie zasiadał na ławce nie jako gracz, a asystent Piotra Blechacza. Z Energa Basket Ligą pożegnał się trzema marcowymi starciami z: Eneą Astorią Bydgoszcz, Anwilem Włocławek i Hydrotruckiem Radom.
Po ostatnim z nich sportowiec zamieścił na Twitterze wpis:
???? pic.twitter.com/qAUczOILuF
— Szubi (@Szubi_07) March 21, 2021
Na profilu na facebooku pisał natomiast, że:
„Przeżyłem z Wami niesamowite chwile i to właśnie dzięki Wam walczyłem, zdobywałem medale, puchary, wyróżnienia. Choć nieraz upadałem to podnosiłem się i próbowałem pokazać jeszcze więcej i dziś wiem, że BYŁO WARTO! Było warto dla Was! Wiem, że jeszcze przez długi czas będę czuć to „coś”, to „coś” czego nie da się opisać słowami. To jest we mnie, w środku, na dnie serducha – jest to chęć wygrywania, chęć rywalizacji, chęć bycia GETBETTER każdego dnia… Z wielkim bólem serca muszę powiedzieć „THE END”. To była niewyobrażalnie trudna decyzja, bo koszykówka to całe moje życie. Ale wiem jedno – że przez 25 lat rzucając do kosza spełniałem swoje marzenia. Dziękuję wszystkim, którzy byli przy mnie w tej wspaniałej podróży mojego życia. Oddałem jej całe swoje serce i zdrowie. Dziś wiem, że jestem gotowy odejść.”
Źródło:gdynia.pl