28.03.2018 12:05 39 Kwt/SM Wejherowo
Właściciele psów najczęściej zapewniają czworonogom wiele dobra. Czasami jednak miłośnicy zwierząt dopuszczają się zaniechań, które utrudniają życie innym. Przykładem może być niesprzątanie psich odchodów, które nadal jest niechętnie wykonywanym obowiązkiem. Wejherowska straż miejska zapowiada koniec tolerancji dla takich zachowań.
– Po zimie widać, że na obrzeżach miasta oraz niektórych osiedlach mieszkaniowych właściciele czworonogów nie sprzątają po swoich pupilach. Jedni się brzydzą, a drudzy – wstydzą i wolą zapłacić mandat, twierdząc, że do sprzątania po psach jest „ktoś” inny. Tymczasem psie kupy widoczne są na trawnikach, przystankach SKM i chodnikach. Często w odchodach tych tarzają się te same osoby, które po psach nie sprzątają, ale mają najwięcej pretensji – wyjaśnia Zenon Hinca, komendant straży miejskiej w Wejherowie.
W ciągu ostatnich lat osiągnięto znaczący postęp w zakresie edukowania opiekunów czworonogów. Nie oznacza to jednak, że nie ma już nic do zrobienia. Wręcz przeciwnie – psie odchody wciąż "zdobią" miasto, a wielu mieszkańców dotąd lekceważyło pouczenia udzielane przez funkcjonariuszy. Straż Miejska w Wejherowie wystąpiła do zarządców osiedli mieszkaniowych o montowanie dystrybutorów z woreczkami do sprzątania po psach.
– Wyposażenie osiedli na zlecenie Wspólnot Mieszkaniowych w dystrybutory jest jak najbardziej uzasadnione. Nie trzeba kupować też specjalnych koszy. Odchody w woreczku można wrzucić do osiedlowego kosza. Dostęp do woreczków może po części ograniczyć ten proceder – dodaje Zenon Hinca.
Straż Miejska nie zamierza przestać edukować mieszkańców dzięki programom „Żółta karta” oraz „Każde dziecko wie, że sprząta się po psie.”
Tylko od początku tego roku straż miejska podjęła 251 interwencji wobec właścicieli psów. 34 osoby ukarano mandatami karnymi, 41 otrzymało pouczenie, a 4 sprawy skierowane zostały do sądu. Kontrola prowadzona jest również za pomocą miejskiego monitoringu.
fot. SM Wejherowo