19.09.2013 15:22 0

Zagrają sąsiedzi z ligowej tabeli

www.gryfwejherowo.com.pl

Gryf Orlex Wejherowo i Raków Częstochowa dzieli zaledwie jeden punt. Zwycięzca sobotniego meczu na dobre zadomowi się w ligowej czołówce. Początek meczu o godzinie 16:00.

II-ligowe rozgrywki wkraczają w bardzo ważną fazę. Jesteśmy praktycznie w połowie rundy jesiennej i teraz klarować się będzie o jakie cele grać będą poszczególne zespoły. W związku z reformą rozgrywek każde nawet pojedyncze zwycięstwo jest niezwykle istotne. Dodatkowo stawka jest bardzo wyrównana i praktycznie w żadnym meczu przewidzenie wyniku jest trudne. Nie mniej zwycięzca sobotniego meczu odskoczy od zespołów z dołu tabeli już na dobre. Przegrany nadal będzie balansował na granicy ósmego miejsca.

Gryf Orlex do Częstochowa jedzie pokrzepiony ostatnimi bardzo dobrymi wynikami, w tym zwycięstwem w derbowym starciu nad Bytovią Bytów. Systematycznie gromadzone punkty spowodowały, że żółto-czarni po słabym starcie wywindowali się już na 7 miejsce w tabeli.

  • Po słabym początku sezonu, zaczęliśmy gromadzić punkty. Są one nam bardzo potrzebne w walce o utrzymanie. Derby to smaczek dla kibiców, ale za te derby nie przyznają więcej punktów. Na pewno derby to mecze, które są komentowane przez kibiców przez dłuższy czas – mówił na konferencji prasowej po meczu z Bytovią trener Grzegorz Niciński.

Trzy punkty cieszą kibiców w Wejherowie, ale ważne jest także to, że żółto-czarni grają coraz lepszy futbol i potrafią zdominować przeciwnika. Tak było praktycznie w każdym kolejnym meczu, a w derbowym starciu z Bytovią było to bardzo widoczne. Zważywszy, że to ekipa trenera Pawła Janasa zaliczana jest do faworytów rozgrywek, to wejherowianom za ten mecz należą się duże brawa. Dodatkowo ze Wzgórza Wolności płyną także dobre informacje jeśli chodzi o kadrę na sobotni mecz. Trener Niciński ma do dyspozycji praktycznie wszystkich swoich zawodników. Do treningów wracają już Maciej Osłowski i Wisław Ferra. Jedynie Patryk Szlas jest chory i on pod Jasną Górę raczej nie pojedzie.

Wejherowianie z Rakowem mają bardzo dobry bilans. W poprzednim sezonie najpierw zremisowali na wyjeździe, by później na własnym stadionie zwyciężyć aż 4:1. Wtedy już do przeryw praktycznie rozstrzygnęły się losy meczu, a głównym egzekutorem był Rafał Siemaszko, który podobnie jak teraz błyszczał skutecznością. W sobotę to na niego liczyć będzie trener Niciński, ale o tym jaki skład wybiegnie na mecz dowiem się dopiero przed samym rozpoczęciem pojedynku.

Wejherowianie będą mieć także niewielką przewagę nad rywalami. Raków w środę rozgrywał zaległe spotkanie ligowe. Podopieczni trenera Jerzego Brzęczka zwyciężyli w Zielonej Górze 1:0 po golu Kowalczyka. Od 40 minuty grali z przewagą jednego zawodnika.

  • Bardzo cieszymy się ze zdobytych dziś trzech punktów, bo wywozimy je z bardzo trudnego terenu. Jest to ważna wygrana dla układu tabeli – mówił na konferencji prasowej trener Rakowa Jerzy Brzęczek. - Nie jestem natomiast zadowolony ze stylu naszej gry w dzisiejszym meczu. Od czterdziestej minuty, graliśmy w przewadze jednego zawodnika, a w drugiej połowie to gospodarze stwarzali sobie groźniejsze okazje do zdobycia bramek. Było to szczęśliwe zwycięstwo, ale jeszcze raz podkreślę bardzo dla nas ważne.

Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...