09.12.2019 14:15 0 Gol
Nie w beznadziejnej, ale na pewno w trudnej sytuacji znaleźli się szczypiorniści Tytanów Wejherowo. Pierwszą część sezonu beniaminek I ligi zakończył na ostatnim miejscu w tabeli i w rewanżowej rundzie czeka ich ciężka walka o utrzymanie.
– To był nasz cel i marzenie. Generalnie wtedy nikt o tym głośno nie mówił. Na początku skupiliśmy się na rozbudowie naszych struktur. Ale plan na 10 lat był taki, żeby awansować na wyższy szczebel – mówił przed inauguracją sezonu 2019/2020 w I lidze Remigiusz Sałata, prezes Tytanów Wejherowo.
I chociaż marzenie się spełniło, Tytani awansowali na zaplecze PGNiG Superligi, to, póki co, płacą frycowe. Na pierwsze zwycięstwo w I lidze wejherowscy fani szczypiorniaka, jak i sami zawodnicy muszą jeszcze poczekać. Pierwszą rundę Tytani zakończyli z dziewięcioma porażkami na koncie i wywalczeniem jednego punktu. To jedno „oczko” podopiecznym trenera Piotra Rembowicza udało się zdobyć w szóstej kolejce, w starciu z SPR GKS Żukowo (w regulaminowym czasie gry był remis 29:29; Tytani przegrali po rzutach karnych).
W przerwie między rundami wejherowianie z pewnością będą musieli popracować nad ofensywą, bo mają jedną z gorszych. Wiele do życzenia ma również ich gra w obronie. Bilans bramkowy wynosi 247:313. Co ciekawe, Tytani mogą za to pochwalić się miejscem w TOP10 najskuteczniejszych zawodników ligi. Rozgrywający Przemysław Warmbier ze zdobyczą 52 bramek w ośmiu meczach plasuje się na dziewiąty miejscu. Liderem w walce o koronę króla strzelców jest Grzegorz Dorsz z SPR GKS Żukowo, który w dziewięciu spotkaniach bramkarzy rywali pokonał 95-krotnie.
Runda rewanżowa rozpocznie się w lutym. Na inaugurację wejherowianie podejmą Gwardię Koszalin, z którą we wrześniu przegrali 26:36 – była to jedna z wyższych porażek Tytanów w tej części sezonu (najwyższą odnotowali w pojedynku z KS Meble Wójcik Elbląg 27:40).
Warto odnotować, że chociaż w lidze nie wiedzie się wejherowskiemu zespołowi, inaczej sytuacja ma się w Pucharze Polski. Tytani wygrali regionalne rozgrywki i awansowali na szczebel centralny. Tam w pierwszym spotkaniu pokonali Gwardię Koszalin 34:25.
– Te zwycięstwa w Pucharze Polski chętnie zamieniłbym chociaż na dwa ligowe. Zagraliśmy dobrze, momentami nawet bardzo dobrze w obronie. Dzięki temu mogliśmy wyprowadzać kontry i zdobywaliśmy bramki. Uważam jednak, że skuteczność pozostawiała trochę do życzenia. Jeśli chodzi o kolejne mecz, do każdego spotkania podchodzimy jak do walki o życie. Chcemy i musimy wygrywać, ale czasem brakuje „kropki nad i” w meczu ligowym. Będziemy starali się zwyciężać i utrzymać w I lidze – powiedział po tym pucharowym zwycięstwie Piotr Rembowicz, trener Tytanów Wejherowo.