08.10.2019 13:52 4 Gol
„W moim pomyśle i filozofii cała drużyna broni i atakuje” – przyznał na konferencji prasowej po meczu 12. kolejki pomiędzy Stalą Rzeszów a Gryfem Wejherowo Łukasz Kowalski, trener żółto-czarnych.
Rozmawiamy z Łukaszem Kowalskim, trenerem Gryfa Wejherowo, po wygranym spotkaniu w 12. kolejce II ligi ze Stalą Rzeszów 2:1.
– Cieszymy się, że wygraliśmy. Wiedzieliśmy, że będzie to trudne spotkanie. Tak naprawdę, każde jest dla takie, bo goni nas tylko jedna drużyna. Staramy się wyjść z tego marazmu. Wygląda to zdecydowanie lepiej od kilku kolejek, łącznie z Pucharem Polski. Wygraliśmy, i z tego się cieszymy. Mieliśmy swój plan na ten mecz. Oprócz tej straconej bramki, to wszystkie rzeczy, o których sobie mówiliśmy, praktycznie nam udawało się zrealizować. Oczywiście nie ujmuję Stali, która też miała swoje sytuacje. Ale po to jest bramkarz, żeby je wybronił.
Łatwo było odczytać przeciwnika?
– Oglądałem kilka spotkań Stali. Myślę, że takim spotkaniem, który dał mi jasno rzecz, jak z nimi grać, były derby z Resovią. Według mojej oceny, liczba kontr, z jaką wyszła drużyna przeciwna, pokazała mi, że jesteśmy w stanie wyjść z taką kontrą i zdobyć bramkę. Powiedziałem też moim piłkarzom, że jeżeli Stal nie strzeli nam gola ze stałego fragmentu gry, to nam nie strzeli. Wprawdzie zdobyli bramkę, ale w inny sposób. Ze stałego fragmentu gry nie straciliśmy gola. To jest dla nas budujące, bo wcześniej mieliśmy z tym problemy.
W drugiej połowie, tylko dzięki postawie waszego bramkarza, udało się wywieźć komplet punktów?
– Zdecydowała o tym cała drużyna. W moim pomyśle i filozofii cała drużyna broni i atakuje. Począwszy od Mateusza Majewskiego, który bardzo się nabiegał jako osamotniony napastnik. Wszyscy piłkarze schodzili bardzo zmęczeni. Ale to jest jedyna droga, żeby w piłce nożnej zdobywać punkty. Nie wyobrażam sobie, że jak wychodzili w białych koszulkach, to zeszliby z murawy również w czystej. To jest element, którym przewyższaliśmy Stal.
Czy wynik z pierwszej połowy miał wpływ na taktykę w drugiej?
– *Od początku wyszliśmy ustawieniem 4-5-1 i trzymaliśmy się tego konsekwentnie. W drugiej połowie tylko poprawiliśmy kilka aspektów, jeśli chodzi o środek pola. W pierwszej połowie Stal zdecydowanie łatwiej się przedostawała środkiem. Zrobiliśmy kilka korekt, kto za kogo odpowiada. I tak naprawdę Stal ograniczyła się do tego, żeby odgrywać do bocznego obrońcy i dośrodkowywać. Innego zagrożenia Stal nie była w stanie stworzyć. I dlatego się udało.