26.08.2019 11:53 0 Gol
Czwarta kolejka spotkań IV ligi nie była udana dla drużyn z Ziemi Wejherowskiej. Zarówno Stolem Gniewino, jak i Wikęd Luzino musieli uznać wyższość swoich rywali. Gniewinianie u siebie przegrali z lęborską Pogonią 1:2, a Wikęd – także przed własną publicznością – uległ GKS Przodkowo 1:3.
– Przegraliśmy pierwszy mecz w lidze z najsłabszym zespołem z jakim dotychczas graliśmy – powiedział po meczu Tomasz Dołotko, szkoleniowiec Stolema. – Drużyna z Lęborka nie zasłużyła choćby na punkt. Grali bez pomysłu, wyglądali jak zbiór przypadkowych osób, nie zawodników. Stworzyli dwie sytuacje i strzelili dwie bramki. Gratuluję skuteczności. Moim zawodnikom, mimo że prowadzili grę, starali się, zabrakło skuteczności. Współczuję Wachowiakowi, który nie strzelił rzutu karnego. Wiem, że bardzo chciał, mam do niego pełne zaufanie i do kolejnego karnego ponownie zostanie wytypowany. Drużynie dziękuję, że do ostatniej minuty próbowali odwrócić losy meczu. Przed nami trudny tydzień, trzeba odbudować morale drużyny, najlepiej poprzez rzetelną pracę w mikrocyklu. Niestety, w ostatnim tygodniu poprzedzającym mecz wielu zawodników z rożnych przyczyn nie mogło uczestniczyć w treningach. Piłki nie można oszukać, bez całkowitego zaangażowania, los zawsze zawsze zadrwi i zabierze – podkreślił.
Stolem po 4 kolejkach zajmuje 8. miejsce w tabeli z dorobkiem 5 punktów. Z kolei Wikęd Luzino plasuje się trzy lokaty niżej. Zawodnicy Tomasza Bronera na razie na swoim koncie mają 4 „oczka”. Punktów nie udało im się dopisać po minionym weekendzie, kiedy to przegrali u siebie z GKS Przodkowo 1:3. Po pierwszych 45 minutach Wikęd remisował 1:1. Dla Luzina gola zdobył Mateusz Dąbrowski. Po zmianie stron skuteczniej grali już tylko goście, którzy dołożyli jeszcze dwa trafienia.