06.08.2019 14:52 5 Gol
Dokładnie 29 minut i 33 sekundy potrzebował pochodzący z Wejherowa Marcin Chabowski na przekroczenie linii mety podczas 26. edycji Biegu Św. Dominika w Gdańsku. Ten czas pozwolił mu na zdobycie siódmego (na tym dystansie) tytułu mistrza Polski.
– Życie cały czas uczy mnie, że „nie ma darmowych obiadów”. Sukces, czy to w sporcie, biznesie lub życiu prywatnym, nie bierze się z próżni. Trzeba dużo pracy, determinacji, sumienności, konsekwencji i niejednokrotnie bólu, by zdobywać swoje własne szczyty. Co najważniejsze, trzeba umieć radzić sobie z presją i oczekiwaniami (innych i własnymi), co jest bardzo trudne. Tego, niestety, nie uczą w szkole – napisał na Facebooku siedmiokrotny mistrz Polski na dystansie 10 km.
Przypomnijmy – Bieg Św. Dominika jest imprezą towarzyszącą Jarmarkowi Dominikańskiemu. W tegorocznej edycji na kilku dystansach wystartowało około 2,5 tys. biegaczy. W tej najbardziej prestiżowej, na 10 km, w Mistrzostwach Polski na podium poza Chabowskim (STS Pomerania Szczecinek) znaleźli się też drugi Tomasz Grycko z czasem 30 min i 3 s (UKS Bliza Władysławowo) oraz, na trzecim, miejscu Szymon Kulka z czasem 30 min i 9 s (WKS Grunwald Poznań).
Dodajmy, że wprawdzie Chabowski sięgnął po złoto Mistrzostw Polski, to nie był najszybszy na dystansie 10 km. Linię mety jako pierwsi przekroczyli Kenijczycy, którzy nie byli brani pod uwagę w klasyfikacji MP. Wygrał Ezra Kering z czasem 28 min i 56 s, a drugi przybiegł Cosmas Kyeva (29 min 15 s).