19.05.2019 13:50 0 raz

Bolesna porażka i wstyd trenera Arki

fot. Arka Gdynia

Co prawda piłkarze Arki Gdynia wcześniej wywalczyli sobie pewność gry w Ekstraklasie w przyszłym sezonie, to jednak ostatni mecz tego sezonu nie będą wspominać dobrze. Na wyjeździe ulegli Śląskowi Wrocław 4-0.

Festiwal bramek rozpoczął w 12. minucie Róbert Pich, zdobywając pierwszego gola dla Śląska. Ten sam zawodnik dziesięć minut później ponownie wpisał się na listę strzelców.

Większych szans na walkę w tym spotkaniu z dobrze przygotowanymi wrocławianami własny klub pozbawił pod koniec pierwszej połowy Adam Deja po tym, jak po raz drugi faulował i zobaczył w efekcie czerwoną kartkę. Arka sezon kończyła w dziesięcioosobowym składzie.

A to ułatwiło grę gospodarzom. Marcin Robak przewagę wykorzystał dwukrotnie, w 62. i 71. minucie, ustalając wynik na 4-0.

Komentarz do meczu będzie krótki. Ten sezon trwał dla nas o 5 dni za długo. Cel został zrealizowany i za to należą się drużynie wyrazy uznania. Dzisiaj nie daliśmy nawet delikatnego bodźca, żebyśmy chcieli zdobyć tu punkty. Mimo, że była mobilizacja, mimo że chcieliśmy coś osiągnąć w dzisiejszym meczu, ale od początku spotkania byliśmy tłem dla Śląska. Mecz się odbył, Śląsk wygrał zdecydowanie, a my niestety nie byliśmy w stanie im zagrozić. Jest mi przykro – skomentował Jacek Zieliński, trener Arki Gdynia. - Maciej Jankowski dwa ostatnie mecze grał ze złamanym nosem, w masce ochronnej, w meczu z Wisłą grał już nawet bez niej. Grając mecz bez stawki nie mogliśmy podjąć ryzyka dalszej kontuzji. Chcieliśmy, aby zaczął treningi jako zdrowy chłopak, a nie leczący się.

Przyznał, że „takie uczucie jak wstyd też nim targało”.

Takie mecze się jednak zdarzają. Z tym trzeba żyć. Kończymy sezon w minorowych nastrojach jeśli chodzi o dzisiejszy mecz, ale plan globalny został zrealizowany. Dziś czuję się po tym meczu podle, ale z tym trzeba żyć – skwitował Zieliński.

To było smutne zakończenie sezonu. Ten mecz nam się kompletnie nie udał, nic nam dziś nie wychodziło. Trzeba jednak pamiętać, że cel nadrzędny, jakim było utrzymanie, został zrealizowany, to było dla nas najważniejsze – stwierdził Marko Vejinović.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...