15.04.2019 09:57 0 Gol

Trenerzy po meczu Gryf Wejherowo – Ruch Chorzów

Fot. Marek Trybański/TTM

Gryf Wejherowo odniósł pierwszą wygraną w 2019 roku. Na Wzgórzu Wolności w 28. kolejce pokonał Ruch Chorzów 3:2. Zobaczcie co na pomeczowej konferencji prasowej powiedzieli szkoleniowcy obu ekip.

Marek Wleciałowski, trener Ruchu Chorzów:

To było spotkanie pod znakiem wybijanej piłki. To jest dobry moment, by zastanowić się nad sytuacjami, które miały miejsce na boisku. Mam tu na myśli te dotyczące mojej drużyny. Gdy tracimy bramkę na 1:2, nasz zawodnik jest uderzony w twarz, krew się leje, koszulka cała zakrwawiona, a sędzia uważa, że jest wszystko w porządku. Piłkarz gospodarzy wjeżdża i strzela bramkę. Sytuacja przy golu na 1:3 – zawodnik Gryfa jest na spalonym i sędzia nie ma żadnych wątpliwości, puszcza grę i jest gol. Odwrotna sytuacja. Kiedy Wojtek Kędziora zdobywa bramkę – sędzia nagle widzi dokładnie, że był spalony. Jeszcze sytuacja w polu karnym Gryfa, gdzie było zagranie ręką. Nie mam podstaw, by nie wierzyć swoim zawodnikom. Pod tym względem jestem bardzo niezadowolony ze sposobu sędziowania. A sam przebieg meczu był taki, że dużo fauli, kopania i walki wręcz. Jestem bardzo rozczarowany.

Zbigniew Szymkowicz, trener Gryfa Wejherowo:

Chcę podziękować chłopakom za walkę. Nie ma co się oszukiwać. Był to mecz nie o „sześć”, a o „dziewięć” punktów. Wiadomo w jakiej sytuacji jesteśmy my i goście. W takich meczach trudno o ładną grę. To był mecz walki. Każdy chciał zdobyć 3 punkty, bo myślę, że 1 nikogo by nie urządzał. W ferworze walki są różne sytuacje, ale nie będę się wypowiadał na temat sędziowania. Raczej wolę podziękować chłopakom. Może to będzie pierwszy krok do przodu po sześciu meczach, których nie wygraliśmy. Współczuję trenerowi gości, bo różne są sytuacje, ale jakoś dowieźliśmy ten wynik. Dużo zdrowia nas to kosztowało.


Czytaj również:

Komentarze

W trakcie ciszy wyborczej dodawanie i przeglądanie komentarzy jest zablokowane.