15.04.2019 09:01 0 Gol
Na 12. wygranych z rzędu w Enerdze Basket Lidze zatrzymał się licznik Arki Asseco Gdynia. Tą imponującą serię zatrzymał King Szczecin, który w minionej 28. kolejce rundy zasadniczej pokonał gdynian 81:72.
– Niewykorzystywanie błędów rywali, niewystarczająca pomoc z ławki oraz niemoc w zatrzymywaniu szybkich ataków "Królów" to główne przyczynki przegranej gdynian. Jeżeli dodamy do tego słabą skuteczność za trzy punkty (28 proc.) oraz 14 strat, to będziemy mieli pełen obraz gry żółto-niebieskich. Cóż, w każdym sezonie zdarzają się słabe spotkania, po których należy podnieść się i walczyć dalej – czytamy na oficjalnej stronie gdyńskiego klubu.
Wprawdzie Arka po pierwszej kwarcie prowadziła 18:14, to z upływem kolejnych minut szczecinianie odrabiali straty, m.in. dobrej grze w defensywie. Do tego dochodziły skuteczne akcje w wykonaniu Martynasa Sajusa i Taurasa Jogeli i po pierwszej połowie ekipa trenera Łukasza Bieli wygrywała 38:27.
W trzeciej kwarcie Kingowi bardzo długo udawało się utrzymać sporą przewagę, bo ważne rzuty trafiali Jogel i Kikowski. Mimo niezłych fragmentów gry Arki (szczególnie w kontrach) gospodarze nie potrafili efektywnie odrabiać strat i po 30 minutach gdynianie przegrywali już 46:57. W ostatniej części meczu Arka jeszcze za sprawą Jamesa Florenca próbowała coś zmienić, ale bez skutku. Cały mecz Asseco przegrało 72:81.
Asseco Arka Gdynia - King Szczecin 72:81(18:14, 9:24, 19:19, 26:24)
Asseco Arka Gdynia: Bostic 21, Florence 19, Dulkys 11, Szubarga 7, Łapeta 5, Upshaw 4, Wołoszyn 3, Ginyard 2, Garbacz 0, Ponitka 0, Wyka 0, Dylewicz
King Szczecin: Kikowski 16, Sajus 16, Jogėla 12, Schenk 11, Paliukenas 6, Watts 6, Wilczek 5, Williams 5, Bartosz 4, Diduszko 0, Majcherek