Mosty: Budują domy, ale przy okazji niszczą drogi

Mieszkańcy Mostów w gminie Kosakowo mają dość samowolki deweloperów, którzy zatrudniają firmy korzystające z ciężkiego sprzętu niszczącego drogi dojazdowe do ich domów. Zbierają podpisy, by skutecznie interweniować u przedstawiciela rządu na Pomorzu.

– Kilka miesięcy temu na nowym odcinku ulicy Jarzębinowej w Mostach deweloperzy zaczęli budować nowe domy. Jako drogę dojazdową do tych inwestycji wyznaczono im ulicę Łąkową (informacja z Powiatowego Nadzoru Budowlanego w Pucku). Niestety, zaopatrywanie w materiały budowlane odbywa się ulicą Jarzębinową, gdzie są już domy, mieszkają ludzie i dzieci chodzą do szkoły. W przeciągu kilku dni ulica została dosłownie przeorana przez ciężki sprzęt budowlany – nie kryje oburzenia jeden z mieszkańców w swoim facebookowym wpisie na Kosakowo dla myślących.

Sprawa trafiła do kosakowskiego urzędu gminy. Mieszkańcy poprosili o wprowadzenie zakazu ruchu pojazdów o masie powyżej 3,5 tony.

– Zakaz ten stosuje się przed drogami, na których ruch samochodów ciężarowych mógłby zagrażać prawidłowej organizacji ruchu i bezpieczeństwu innych pojazdów, np. przed drogami o małej szerokości jezdni lub małych promieniach łuków, na drogach reprezentacyjnych lub zabytkowych – napisał Zdzisław Miszewski, kierownik referatu Gospodarki Komunalnej, Rolnictwa i Ochrony Środowiska Urzędu Gminy Kosakowo w odpowiedzi na wniosek mieszkańców. – Ponadto podczas wizji w terenie ustalono, że na terenie, który miałby zostać objęty zakazem, znajdują się tereny pod zabudowę mieszkaniową. W związku z brakiem drogi alternatywnej zakaz ten spowodowałby brak możliwości dojazdu pojazdów obsługujących budowę, co z pewnością będzie powodem odmowy zatwierdzenia projektu zmiany organizacji ruchu przez starostę puckiego, jako organizatora ruchu drogowego na drogach publicznych – dodał urzędnik.

Takie stanowisko nie zadowoliło wnioskodawców, którzy zapowiadają dalszą walkę o drogę. Przygotowali kolejne pisma – zarówno do wójta, jak i do wojewody pomorskiego. Trwa zbiórka podpisów wśród mieszkańców. Liczą, że wspólnie uda im się ograniczyć niszczycielską działalność firm budowlanych, a co za tym idzie – bez obaw o utknięcie w błocie móc wyjeżdżać i wracać do domów.