05.03.2025 08:00 6 OR/Straż Miejska w Gdańsku
Wszystko zaczęło się od zgłoszenia przypadkowego kierowcy, który był świadkiem zdarzenia. Chodziło o młodą sarnę, która przebiegając przez Trasę Sucharskiego zaklinowała się w metalowym ogrodzeniu. Zwierzę walczyło o wolność, ale bezskutecznie.
We wtorek, 4 marca o godzinie 9:10 pod numer 986 zadzwonił mężczyzna i powiedział operatorowi o sarnie zaklinowanej w ogrodzeniu przy skrzyżowaniu ulic Sucharskiego i Kontenerowej. Oficer dyżurny niezwłocznie skierował na miejsce patrol Referatu Ekologicznego. Funkcjonariuszki po dotarciu na miejsce zastały przerażone i wyczerpane zwierzę, które utknęło pomiędzy metalowymi prętami. Pierwsze próby uwolnienia sarny przez strażniczki okazały się nieskuteczne. Do bezpiecznego oswobodzenie zwierzęcia niezbędny był specjalistyczny sprzęt. Nie tracąc czasu, mundurowe wezwały wsparcie z pobliskiej jednostki Państwowej Straż Pożarnej.
fot. Straż Miejska w Gdańsku
— Chwilę później na miejscu zjawił się zastęp strażaków, którzy przystąpili do działań ratunkowych. Za pomocą hydraulicznego rozwieraka ostrożnie rozchylili metalowe pręty, robiąc wystarczającą przestrzeń, by można było bezpiecznie wyciągnąć zwierzę. Dzięki współpracy funkcjonariuszek i strażaków sarnę udało się uwolnić bez dodatkowych obrażeń. Strażniczki umieściły zwierzę na noszach w specjalistycznym ambulansie i przewiozły do lecznicy przy ulicy Kartuskiej. Tam lekarze przeprowadzili wstępne badania uratowanej sarny, które wykazały otarcia i lekkie osłabienie, ale na szczęście bez poważniejszych urazów — informują gdańscy strażnicy miejscy
fot. Straż Miejska w Gdańsku
Po konsultacji weterynaryjnej personel placówki podjął decyzję o przetransportowaniu sarny do Ośrodka Okresowej Rehabilitacji Zwierząt „Jelonki” w miejscowości Nowe Monasterzysko. Jest to specjalistyczna placówka zajmująca się leczeniem i rehabilitacją dzikich zwierząt, które uległy wypadkom lub zostały znalezione w trudnych sytuacjach. Ośrodek prowadzi profesjonalną opiekę nad rannymi ssakami i ptakami, przywracając im sprawność, by mogły wrócić na wolność. A my trzymamy kciuki za szybki powrót uratowanej sarenki do zdrowia i na łono natury.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: [email protected]. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.