02.12.2019 12:00 0 mike/Rynek-kolejowy.pl

Pendolino do Warszawy na razie nie przyspieszy

Fot. PKP Intercity/archiwum

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom kolejarzy, podróż na trasie z Trójmiasta do Warszawy nie skróci się do zakładanego czasu 2,5 godziny. Co prawda, kończą się remonty torowe na odcinku do stolicy, ale składy Pendolino na razie nie będą mogły rozpędzać się do 200 km/h. Na to trzeba będzie jeszcze poczekać – prawdopodobnie kolejne pół roku.

Grudniowa korekta rozkładu jazdy PKP wstępnie zakładała, że dzięki zakończonemu remontowi magistrali kolejowej między Trójmiastem a Warszawą, podróż do stolicy skróci się o około pół godziny.

Potwierdzam, że w grudniu 2019 roku na krajowej sieci kolejowej przybędą odcinki, gdzie pojedziemy z prędkością 200 km/h – mówił we wrześniu Marek Olkiewicz z zarządu PKP Polskich Linii Kolejowych.

Być może formalnie prace torowe rzeczywiście do tego czasu się zakończą. Tyle tylko, że nie oznacza to, iż składy będą mogły od razu rozwijać wspomnianą prędkość. Jak podaje portal Rynek-kolejowy.pl, dopiero na przełomie grudnia br. i stycznia 2020 roku będą prowadzone jazdy testowe z prędkością 200 km/h.

Po ich bezpiecznym wykonaniu złożone zostaną odpowiednie dokumenty do Urzędu Transportu Kolejowego. Certyfikowanie fragmentów linii nr 8 do przejazdów potrwa kilka kolejnych miesięcy. Zmianę musi zatwierdzić Urząd, który wyda zgodę na regularne kursowanie pociągów z taką prędkością. PLK zapowiada obecnie, że stanie się to w połowie 2020 roku – podaje Rynek-kolejowy.pl.

Wszystko wskazuje więc na to, że czas przejazdu do z Trójmiasta do Warszawy, czyli na trasie cieszącej się dużą popularnością, nie ulegnie znaczącemu skróceniu w ciągu najbliższych kilku miesięcy.

Prędkość maksymalna składów Pendolino wynosi 250 km/h. W Polsce, w trakcie testów na Centralnej Magistrali Kolejowej, skład udało się rozpędzić do niemal 300 km/h. Nie należy jednak przypuszczać, że będzie to prędkość możliwa do osiągnięcia na magistrali E65. Powodem jest zarówno profil trasy, zwłaszcza długie łuki w pobliżu Malborka, jak i fakt, że polskie pociągi nie są wyposażone w pudła wychylne.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...