21.06.2019 12:50 5 PM/MOSG

Żart na lotnisku źle się dla niego skończył

Fot. MOSG

Miał odlecieć z gdańskiego lotniska do Londynu, ale decyzją kapitana samolotu nie został wpuszczony na pokład. 44-letni mieszkaniec województwa śląskiego, zażartował, że w walizce ma bombę.

Do zdarzenia doszło w czwartek, 20 czerwca.

Funkcjonariusze z Zespołu Interwencji Specjalnych Placówki Straży Granicznej w Gdańsku zauważyli, że pasażer zostawił walizkę pod ścianą i poszedł do bankomatu. Gdy zwrócili mu uwagę, żeby nie pozostawiał bagażu bez opieki, odpowiedział, że walizkę zostawi na lotnisku, ponieważ ma w niej bombę – czytamy na stronie Morskiego Oddziału Straży Granicznej.

Wobec zdecydowanej reakcji funkcjonariuszy, mężczyzna stwierdził, że „to tylko mały żarcik”. W walizce rzeczywiście nie było materiałów niebezpiecznych, jednak o zdarzeniu dowiedział się kapitan samolotu, którym do Londynu miał polecieć 44-latek. Zdecydował, że nie wpuści go na pokład.

Dodatkowo strażnicy graniczni ukarali mężczyznę pięciusetzłotowym mandatem.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...