05.04.2019 15:48 5 mike

Na dwie godziny zablokowali port, aby wyrazić swój sprzeciw

Fot. Marek Trybański/TTM

Armatorzy kutrów i jachtów prowadzących połowy wędkarskie żądają traktowania na równi z rybakami. Ponieważ nie doczekali się obiecanych ustaleń ze strony władz centralnych, w piątek (5 kwietnia) przeprowadzili akcję zablokowania czterech portów morskich, w tym we Władysławowie.

W piątek od godziny 12:00 do 14:00 trwała blokada morska portu we Władysławowie. Podobnie było w Ustce, Darłowie i Łebie. Jak podkreślają armatorzy, ich protest nie jest skierowany przeciwko rybakom. Przede wszystkim są rozgoryczeni postawą władz.

Rząd obiecuje, ale nic sobie z nas nie robi, a jeśli już robi, to tylko żarty. Chcemy ochronić i obronić nasze stanowiska pracy, które sami stworzyliśmy. Nikt nam nie dał na to grosza. Wiąże się z tym program naprawczy dla jachtów komercyjnych. Na dziś jesteśmy zagrożeni bankructwem – zaznacza Sławomir Wyszyński, kapitan i armator jednego z jachtów motorowych.

O co dokładnie chodzi protestującym? Problemem jest mała populacja dorsza w Bałtyku i obowiązujące zakazy połowowe. O ile rybacy, którzy poławiają sieciami, mogą liczyć na rekompensaty (tzw. postojowe) w tym zakresie, o tyle właściciele kutrów wędkarskich nie mają takich praw. A właśnie połowy dorsza są główną gałęzią ich działalności.

Jeśli chodzi o koszty prowadzenia takiej działalności, to w zasadzie są one zbliżone do rybaków. Dodatkowo armatorzy przyczyniają się do rozwoju turystyki, nie tylko we Władysławowie – zaznacza Michał Ceszke, wiceprezes Władek Team.

Fot. Marek Trybański/TTM Fot. Marek Trybański/TTM Fot. Marek Trybański/TTM Fot. Marek Trybański/TTM Fot. Marek Trybański/TTM Fot. Marek Trybański/TTM Fot. Marek Trybański/TTM Fot. Marek Trybański/TTM

Branża połowów wędkarskich prężnie działa i cały czas się rozwija. Stała się ważną dziedziną ogólnie rozumianej turystyki. Wiele osób tylko po to przyjeżdża nad morze, by skorzystać z wyjątkowej formy rekreacji, jaką są połowy komercyjne. A przy okazji korzysta z lokalnych udogodnień, zwiększając dochody miejscowych przedsiębiorców.

To są noclegi, sklepy wędkarskie, różne smażalnie… – wylicza Michał Ceszke. – To wspaniała sprawa dla takich miejscowości, jak Władysławowo, które po sezonie raczej nie są tłumnie odwiedzane przez turystów. Warto po prostu inwestować w tę dziedzinę turystyki i pomagać armatorom – dodaje.

Armatorzy zaznaczają, że ich akcja protestacyjna to dopiero początek i pokazanie stronie rządzącej, że nie zamierzają godzić się na nierówne traktowanie. Zapowiadają też, że możliwe są dalsze blokady portów, również w Trójmieście.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...