Nadszedł czas na podsumowanie minionego roku. Działo się wiele, codziennie informowaliśmy naszych Czytelników o ważnych wydarzeniach, które odbijały się szerokim echem nie tylko na Pomorzu, ale i w całej Polsce. Co zasłużyło na przypomnienie?
Zapraszamy również na podsumowanie roku do Twojej Telewizji Morskiej - start o 17:20.
Zestawienie zawiera artykuły zamieszczone w roku 2018, które cieszyły się wśród Czytelników portalu Nadmorski24.pl największą popularnością.
Gościcino: Pożar doszczętnie strawił dom

Fot: mat.pras.
Przy ulicy Wiejskiej w Gościcinie doszło do pożaru domu jednorodzinnego. Na miejsce wezwano osiem zastępów straży pożarnej. Trwa wyjaśnianie okoliczności tego zdarzenia.
Do zdarzenia doszło po godzinie 12:00. W budynku znajdowała się jedna osoba, jednak o własnych siłach zdążyła go opuścić.
– Palił się budynek jednorodzinny dwukondygnacyjny. Na miejsce skierowano osiem zastępów straży pożarnej – informuje kpt. Mirosław Kuraś, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wejherowie.
W pożarze zginął pies. Doszczętnie spłonęły także dwie kondygnacje budynku.
Zakaz handlu w niedziele staje się faktem

Fot: mat.pras.
Mimo wielu kontrowersji i wątpliwości, prezydent RP Andrzej Duda podpisał ustawę o ograniczeniu handlu w niedzielę. Po raz pierwszy sklepy zostaną częściowo zamknięte 11 marca 2018 roku.
Pracodawcy są raczej sceptyczni wobec wprowadzanych właśnie zmian. Nie brakuje opinii wskazujących na ryzyko zmniejszenia obrotów, cięcia etatów i łamania swobody działalności gospodarczej. Niezadowoleni są również studenci, którzy często dorabiali w weekendy w sklepach wielkopowierzchniowych. Duża część klientów również wybierała niedziele jako dni dokonywania zakupów, ze względu na brak czasu w trakcie tygodnia.
Z kolei pracownicy sklepów często zwracali uwagę, że praca w niedziele wiąże się z nadużyciami i nieprzestrzeganiem przepisów ze strony pracodawców. Natomiast przedstawiciele Kościoła i organizacji prorodzinnych wskazywali na fakt, że praca w niedziele nie sprzyja budowaniu relacji rodzinnych.
Tak czy inaczej, rząd postanowił ograniczyć handel w niedzielę, a prezydent podpisał kontrowersyjną ustawę we wtorek 30 stycznia. W 2018 roku zakaz handlu obejmie drugą i trzecią niedzielę miesiąca. W 2019 roku zakupy będzie można zrobić już tylko w ostatnie niedziele miesiąca, natomiast rok później niedzielny handel ma już przejść całkowicie do historii.
Ustawa, która zacznie obowiązywać od 1 marca 2018 roku, przewiduje jednak wiele wyjątków. Zakupy będzie można robić m.in. na stacjach benzynowych, w cukierniach, piekarniach czy kwiaciarniach. Powodów do obaw nie powinni mieć też podróżni, bo sklepy mogą być otwarte zarówno na dworcach, jak i w hotelach. Zakupy zrobimy oczywiście również w internecie.
Zniszczył młotkiem sześć telewizorów, zatrzymali go ochroniarze

Fot: mat.pras.
Roboty budowlane pierwszego etapu Węzła Śmiechowo (Zryw) zostały już zakończone. Nowy układ drogowy został oddany do użytku w lutym. Spore kontrowersje, zwłaszcza wśród mieszkańców, budzą jednak nadal żółte barierki. Jak tłumaczą władze miasta, ich budowa była koniecznością.
W lutym nastąpiło otwarcie Węzła Zryw. Roboty budowlane zakończyły się już po koniec grudnia. Budowa obejmowała dwa etapy. Pierwszy to stworzenie rond w północnej części Śmiechowa, drugi – budowa łączników z drogą krajową nr 6.
Wokół węzła pojawiły się żółte barierki, których zadaniem jest odgrodzenie drogi dla pieszych od drogi przejazdowej. Koszt jednej barierki wyniósł miasto około 330 złotych, łącznie powstało ich kilkaset metrów.
– Nie wiem kto wpadł na taki pomysł, mieszkam na ulicy Dzięcielskiego i muszę wybrać drogę o wiele dłuższą – mówi jedna z mieszkanek Wejherowa.
Barierki powstały, ponieważ ich budowę nakazują przepisy. Ich zadaniem ma być również likwidacja dzikich przejść dla pieszych.
– Rozporządzenie ministra infrastruktury mówi wyraźnie, że dla ścieżek rowerowych i chodników, przejść dla pieszych, jeżeli skarpa w pobliżu jest większa niż pół metra, takie barierki należy zastosować. Dodatkowo wykonaliśmy kilka barierek, które odgradzają możliwość dzikiego przejścia pieszych, którzy nagminnie przechodzą w miejscach, tworząc tym samym poważne ryzyko wypadku – wyjaśnia Stanisław Brzozowski, kierownik Wydziału Inwestycji, Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM w Wejherowie.
– Należało dzisiaj temu zaradzić, a nie w momencie, kiedy wydarzy się jakiś wypadek. Wtedy byłyby pytania, dlaczego miasto nie zareagowało. Działanie było jak najbardziej dobre – wyjaśnia Beata Rutkiewicz, zastępca prezydenta Wejherowa.
Część mieszkańców omija jednak przepisy i przechodzi w miejscach niedozwolonych.
Przypomnijmy, że budowa całości Węzła Zryw powinna się zakończyć do 2023 roku, co obejmuje zarówno etap projektowania, jak i samych robót budowlanych. Jego łączny koszt to około 80 milionów złotych.
Trzy powody do szczęścia dla rodziców z Góry

Fot: mat.pras.
Miało się urodzić trzecie dziecko, urodziło się… troje dzieci. O takim szczęściu mogą mówić państwo Grochowscy z Góry, którzy są rodzicami trojaczków, a łącznie wychowują już pięcioro dzieci.
Taki przypadek zdarza się mniej więcej raz na 6400 urodzeń i dotyczy 0,015% wszystkich ciąż. To oczywiście nie tylko radość, ale i ogromne wyzwanie dla najbliższej rodziny. I to pod wieloma względami.
– Niewątpliwie jest to ogromny wysiłek, ale dobra organizacja może zdziałać cuda, no i oczywiście pozytywne podejście. Nie można się załamywać, iść do przodu i cieszyć się każdym dniem. Dajemy radę! – zapewnia Patrycja Grochowska, mama trojaczków. – Najważniejsze jest to, że dzieci są zdrowe. Gdy jest już któraś nieprzespana noc z rzędu, czasami człowiek nie ma siły podejmować wyzwania kolejnego dnia, ale mamy duże wsparcie w rodzinie, bardzo pomagają starsze dzieci – dodaje.
– Chyba nie ma innej możliwości, jak tylko cieszyć się tym, co nas spotkało – wtóruje pani Patrycji jej mąż, Paweł Grochowski.
Patrycja, Apolonia i Paskal urodzili się 7 marca 2018 roku w Szpitalu Klinicznym w Gdańsku na dwa miesiące przed terminem. Dopiero w połowie maja dzieci osiągnęły właściwą urodzeniową masę ciała. Najważniejsze jednak, że dopisuje im dobre zdrowie.
W piątek państwa Grochowskich odwiedzili Henryk Skwarło, wójt gminy Wejherowo, oraz Genowefa Gampc sołtys Góry.
– W gminie Wejherowo od lat systematycznie przybywa mieszkańców, natomiast ten przypadek, czyli trojaczki, nie zdarza się często. Dlatego w sposób szczególny chcieliśmy uhonorować tę rodzinę. Miałem przyjemność pogratulować, złożyć życzenia, ale także przekazać upominki oraz wręczyć czek na trzy tysiące złotych – mówi Henryk Skwarło.
Narodziny trojaczków stało się motywacją do przyjęcia przez Radę Gminy Wejherowo stosownej uchwały. Na jej mocy, w przypadku urodzenia trojaczków, rodzice otrzymają jednorazowo po tysiąc złotych na każde dziecko.
– Taki prezent powitalny w gminie będzie normą. I mam nadzieję, że takich przypadków będzie więcej – podsumowuje Henryk Skwarło.
O ostatnim przypadku narodzin trojaczków w powiecie wejherowskim informowaliśmy pod koniec grudnia 2016 roku, gdy w Wejherowie przyszli na świat Antonina, Franek i Leon.
Gniewino: Palił się sklep, na miejscu 12 zastępów straży pożarnej

Fot: mat.pras.
W Gniewinie palił się sklep. Na miejscu pracowało dwanaście zastępów straży pożarnej, policja i pogotowie gazowe. Do zdarzenia doszło w czwartek (5 kwietnia) około godziny 12:00 przy ulicy Pomorskiej w Gniewinie.
Pracownicy i klienci sklepu zostali ewakuowani. Ze wstępnych informacji wynika, że nikt nie został poszkodowany, a pierwsze zawiadomienie dotyczyło pożaru śmietnika.
– Po przybyciu na miejsce zdarzenia okazało się, że cały obiekt jest w ogniu, pożar był w bardzo rozwiniętej fazie – wyjaśnia kpt. Mirosław Kuraś, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wejherowie. – Na miejsce przybył komendant powiatowy, który kierował działaniami gaśniczymi.
Jak podkreślają świadkowie tego zdarzenia, straty materialne mogą być ogromne.
– Pracownicy próbowali sami ugasić pożar, potem jednak uciekli z budynku. Wezwano pogotowie gazowe, które miało odciąć dopływ gazu do sklepu. Zawalił się dach budynku – informuje świadek zdarzenia.
Na miejsce wezwano także zespół ratownictwa medycznego oraz policję, która wyjaśnia okoliczności pożaru.
Wejherowo: nie żyje matka i jej trzymiesięczne dziecko

Fot: mat.pras.
Do tragicznego zdarzenia doszło we wtorek (17 kwietnia) w Wejherowie przy ulicy Derdowskiego. W jednym z domów znaleziono zwłoki 31-letniej kobiety i jej trzymiesięcznego dziecka. Policja wstępnie wykluczyła udział osób trzecich.
Zwłoki 31-latki i jej dziecka znaleziono około godziny 16:00. W tym czasie zgłoszenie dotarło do Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie. Przybyli na miejsce funkcjonariusze potwierdzili śmierć dwóch osób. Do godzin wieczornych zabezpieczano miejsce zdarzenia.
Trwają intensywne czynności w celu wyjaśnienia okoliczności tej tragedii. Śledztwo pod nadzorem prokuratora prowadzą policjanci z wejherowskiej komendy. Na razie trudno mówić o przyczynach śmierci obu osób. Jedną z hipotez jest tzw. rozszerzone samobójstwo. Matka mogła najpierw zabić niemowlę, a następnie targnąć się na własne życie.
Na środę (18 kwietnia) zaplanowano sekcję zwłok matki i dziecka. Ma ona wyjaśnić przyczynę zgony kobiety i niemowlęcia. Przesłuchiwani będą też świadkowie i sąsiedzi ofiar.
Ewakuacja wejherowskiej podstawówki po rozpyleniu nieznanej substancji

Fot: mat.pras.
W piątek (18 maja) ponad 300 osób ewakuowano ze Szkoły Podstawowej nr 9 w Wejherowie, po tym jak około godziny 9:00 w budynku rozstała rozpylona nieznana substancja. Na miejscu trwa udzielanie pomocy medycznej poszkodowanym, dwie osoby zostały zabrane do szpitala.
Liczba poszkodowanych osób wzrosła do 35, a hospitalizowanych – do 14. Na miejscu są zespoły ratownictwa medycznego z Lęborka, Pucka i Gdyni. Swoje działania nadal prowadzą strażacy oraz policjanci z wydziału kryminalnego KPP Wejherowo.
Do zdarzenia doszło około godziny 9:00 przy ulicy Sobieskiego 300. Strażacy z wejherowskiej komendy otrzymali zgłoszenie w tej sprawie o godzinie 9:14.
– Na miejsce zadysponowano cztery zastępy straży pożarnej. Z budynku szkoły ewakuowano około 300 uczniów i 25 pracowników. Wezwano też pogotowie ratunkowe i policję – informuje dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wejherowie.
Dwa zespoły ratownictwa medycznego łącznie badały 16 osób, które uskarżały się na podrażnienia górnych dróg oddechowych. Na miejsce wezwano Lotnicze Pogotowie Ratunkowe i specjalistyczną jednostkę ratownictwa chemicznego z Gdyni. Z nieoficjalnych informacji wynika, że kilka osób straciło przytomność.
Ekipa Telewizji TTM uratowała życie dziecka

Fot: mat.pras.
W piątek (8 czerwca) doszło do niebezpiecznej sytuacji w Rumi. Dwulatek przebywał w rozgrzanym samochodzie. Dziecko udało się uratować, dzięki szybkiej reakcji ekipy telewizji TTM, która była na miejscu zdarzenia. Chłopca z objawami odwodnienia, odwieziono do szpitala.
AKTUALIZACJA, 8 czerwca, godzina 13:55
Z niepotwierdzonych i nieoficjalnych informacji wynika, że dziecko spędziło w zamkniętym samochodzie co najmniej trzy godziny. Matka chłopca miała go zostawić na parkingu przed godziną 7:00 i pojechała do pracy pociągiem z dworca w Rumi.
AKTUALIZACJA, 8 czerwca, godzina 13:00
– Przed godziną 10:00 policjanci z Rumi otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że w pojeździe zostało zamknięte dziecko. Drzwi samochodu były zamknięte, okna także. Na miejsce natychmiast został skierowany patrol. Kiedy policjanci przybyli na miejsce, potwierdzili zgłoszenie. Faktycznie, sytuacja wymagała podjęcia natychmiastowych działań, dlatego wybito przednią szybę. Dziecko zostało wydobyte z pojazdu. Na miejsce została też skierowana załoga karetki i chłopiec został przetransportowany do szpitala – relacjonuje asp. sztab. Anetta Potrykus, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie.
Dziecko już po uwolnieniu było mocno wycieńczone. Jego ubranie było całkowicie przepocone.
– Jeżeli chodzi o stan zdrowia, musimy poczekać na opinię lekarzy. Na razie cały czas trwają badania dziecka. Policjanci dotarli do rodziców, rozmawiają teraz zarówno z mamą, jak i tatą. Będziemy wyjaśniać, jak doszło do tej całej sytuacji. Można powiedzieć, że cała sprawa skończyła się bardzo dobrze, bo dziecko zostało uratowane. Jego życiu najprawdopodobniej nie zagraża niebezpieczeństwo – dodaje Anetta Potrykus.
Za narażenie życia lub zdrowia dziecka może grozić kara do 3 lat więzienia.
Chłopiec był zamknięty w samochodzie zaparkowanym nieopodal dworca kolejowego w Rumi. Płaczące dziecko zauważyła około godziny 9:45 ekipa Twojej Telewizji Morskiej, która natychmiast wezwała na miejsce straż miejską i policję. Funkcjonariusze pojawili się po około trzech minutach od zgłoszenia, jednak nie zdecydowali się na wybicie szyby w samochodzie. Po dalszych 10 minutach pojawił się policjant, który uwolnił dwulatka.
Chłopiec był wyraźnie odwodniony, miał około 38-stopniową gorączkę. Po badaniu lekarskim został odwieziony do szpitala. Na miejscu pojawili się kryminalni z wejherowskiej komendy. Do godziny 11:00 policjantom nie udało się skontaktować z rodzicami ani z opiekunami dziecka.
Pucki szpital ma się zmieniać na lepsze. Na początek winda

Fot: mat.pras.
Długo wyczekiwana winda w puckim szpitalu w środę (27 czerwca) została uroczyście oddana do użytku. Za kilka dni personel i pacjenci będą mogli skorzystać z dźwigu. Wszystko udało się dzięki wieloletnim staraniom powiatu puckiego, wsparciu samorządów ziemi puckiej i wreszcie – dofinansowaniu rządowemu. To jednak dopiero początek gruntownych zmian w placówce.
To jedno spośród dwóch nowoczesnych i długo wyczekiwanych urządzeń dźwigowych w puckim szpitalu. Jak mówi otwarcie Jarosław Białk, starosta pucki, wstyd, który był udziałem placówki, dobiega końca.
– Oddajemy do użytku nowy budynek w Szpitalu Puckim, z dwoma windami. Mam nadzieję, że w tej chwili nie będziemy już jedynymi w Polsce pod pewnym względem, ale solidnymi przeciętniakami – dodaje.
Nie da się ukryć, że brak windy przysporzył placówce złej sławy praktycznie w całym kraju. Teraz ma się to zmienić
– Przypominam sobie okres sprzed 2,5 roku, gdy kilka osób z naszego szpitala, można powiedzieć: zapaleńców, postanowiło zdopingować polityków i samorządowców. Wystąpili z inicjatywą: „zróbmy coś” – wspomina Danuta Ceszke, prezes Szpitala Puckiego.
– Mówiąc po polsku, po prostu wkurzyliśmy się, że nie ma tej windy, że jakość pracy jest taka, jaka jest, a pacjent na tym cierpi… Zadecydowaliśmy, że założymy społeczny komitet „Razem dla Windy w Szpitalu Puckim”. I tak to się zaczęło. Później były zbiórki, pieczenie ciast przez personel, organizowanie koncertów, umieszczenie na stronie internetowej numeru konta. Zbieraliśmy na symboliczny guzik od windy – opowiada Beata Wilichnowska, pielęgniarka epidemiologiczna.
Ten właśnie guzik stał się symbolem pomocy, którą zapoczątkował. Łączny koszt inwestycji to prawie trzy miliony złotych.
– Ponad milion złotych uzyskaliśmy od rządu, ponad 600 tysięcy złotych dali samorządowcy, złożyły się praktycznie wszystkie samorządy Ziemi Puckiej. Resztę kwoty, czyli około 1,1 miliona złotych, dołożyło Starostwo Powiatowe w Pucku – wylicza Jarosław Białk.
W całym procesie pozyskiwania środków na nową inwestycję ważna była również rola personelu Szpitala Puckiego.
– Personel, który utworzył komitet, wyszedł również do społeczeństwa. Społeczeństwo powiatu puckiego również wpłacało pieniądze, więc bardzo trzeba dziękować ludziom z regionu oraz turystom, którzy bywali u nas w wakacje i wpłacali pieniądze na konto – podkreśla Beata Wilichnowska.
To wszystko może utwierdzać w przekonaniu o dużej wartości inwestycji i wspólnym sukcesie, jakim jest jej realizacja. To jednak dopiero początek dużych zmian w puckim szpitalu. W środę podpisano również nową umowę, która wiąże się z kolejnym dofinansowaniem rządowym.
– Ukłony należą się w stronę Prezesa Rady Ministrów, premiera Mateusza Morawieckiego, bo bardzo szybko zdecydował o przyznaniu trzech milionów złotych na rozpoczęcie budowy zupełnie nowego bloku operacyjnego w puckim szpitalu – zaznacza Jarosław Białk.
– To nie są prezenty, lecz dobre inwestycje – mówi Dariusz Drelich, wojewoda pomorski. – Pamiętajmy, że wzrost gospodarczy i dobra sytuacja budżetu musi się przekładać na odczuwalne sfery życia. A co może być bardziej odczuwalne dla mieszkańców, jak bezpieczeństwo pod względem zdrowotnym? – dodaje.
Trzy miliony złotych mają stanowić nowy początek dla Szpitala Puckiego. Dopiero bowiem rozbudowa placówki może polepszyć jego renomę.
Prezydent podkreślił polskość kaszubskiej ziemi

Fot: mat.pras.
Prezydent Andrzej Duda wziął udział w XX Zjeździe Kaszubów, który zorganizowano w tym roku w Luzinie.
– Z całego serca chcę wam podziękować, żeście zawsze byli z Polską i zawsze Polska była w waszym sercu - mówił Andrzej Duda, prezydent kraju. Jednocześnie podkreślił wyjątkową datę Zjazdu Kaszubów, który swój okrągły jubileusz dwudziestolecia obchodzi w stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości.
– To stulecie, jakże ważne dla mieszkańców tej ziemi, jakże ważne dla braci Kaszubów mieszkających dzisiaj przecież w tak wielu miejscach na świecie - mówił. - Wszędzie można spotkać ludzi, którzy swoimi korzeniami rodzinnymi i tradycją wrośli z tej ziemi. Ziemi pięknej, niezwykłej, ziemi polskiej. Polskiej dzięki wam, waszym pradziadom, dzięki waszej wielkiej tradycji tutaj na Kaszubach - podkreślił.
Andrzej Duda przypomniał, że to właśnie przez Kaszuby Północne wiódł marsz śmierci (więźniów ewakuowanego przez Niemców obozu koncentracyjnego Stutthof - przyp. red.), „w czasie którego za pomoc więźniom można było zginąć".
– Dziękuję, że tamto bohaterstwo i cierpienie uczciliście pomnikiem, pod którym mogliśmy dzisiaj złożyć kwiaty i pokłon ofiarom i bohaterom tamtego czasu - mówił prezydent zwracając się do Kaszubów.
Otwarto pierwsze na Pomorzu rondo dla samochodów i śmigłowców

Fot: mat.pras.
W poniedziałek (9 lipca), w Kielnie uroczyście otwarto i poświęcono pierwsze w regionie rondo, które w razie konieczności może być również lądowiskiem dla śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. W uroczystościach uczestniczyli m.in. przedstawiciele władz gminy Szemud, powiatu wejherowskiego i województwa pomorskiego.
Przejazd przez gminę Szemud ma być zdecydowanie bardziej sprawny niż dotąd. Jednak komfort jazdy to jedno. Poprawić ma się też bezpieczeństwo kierowców i pieszych – zarówno mieszkańców Kielna, jak i innych miejscowości.
– Była to inwestycja bardzo długo oczekiwana przez mieszkańców, ale i trudna w realizacji – mówi Gabriela Lisius, starosta wejherowski. – Jest to największa inwestycja na drogach powiatowych w ciągu ostatnich trzech lat. Jej koszt to w sumie 7,3 miliona złotych i była finansowana po połowie ze środków gminy Szemud i powiatu wejherowskiego – dodaje.
Po stronie gminy Szemud leżał też zakup terenu pod przyszłą inwestycję. Finalnie kierowcy zyskali łącznie nowe rondo z sześcioma wjazdami, z parkingami i przejściami dla pieszych oraz zatokami autobusowymi. Wymieniono też kanalizację. Średnica ronda to aż 32 metry. Dzięki temu na utwardzonej nawierzchni, w razie potrzeby, mogą lądować śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
– Jest to nietypowe rondo. Być może gdzieś jest podobne w Polsce, natomiast w województwie pomorskim jest to pierwsze rozwiązanie tego typu, gdzie cały środek ronda służy jako lądowisko dla śmigłowca – podkreśla Ryszard Kalkowski, wójt gminy Szemud. – Przez ostatnie pół roku śmigłowiec lądował na terenie gminy kilkanaście razy. Jak wiadomo, ludzkie życie i zdrowie jest bezcenne. Taki śmigłowiec może lądować wtedy, gdy jest zapewniona ochrona straży pożarnej, a skoro blisko mamy jednostkę, padł taki pomysł już na etapie projektu. Udało się nam znaleźć przychylność władz powiatu i zrealizować tę inwestycję– dodaje. I podkreśla, że rondo jest ważną częścią arterii biegnącej przez powiat wejherowski, gdzie panuje duże natężenie ruchu, nie tylko w okresie wakacyjnym.
Wątek bezpieczeństwa na drodze pojawiał się wielokrotnie podczas poniedziałkowych uroczystości. Najmłodsi mieszkańcy gminy pokazali, że wiedzą, jak się zachować w sytuacji zagrożenia. Przeprowadzono też pozorowaną akcję uwolnienia pasażera zakleszczonego w samochodzie po wypadku. Co ciekawe, w rolę ratownika z powodzeniem wcielił się Dariusz Drelich, wojewoda pomorski.
– Im więcej takich akcji przy każdej okazji, takich jak tutaj przy uroczystości otwarcia ronda, tym lepiej. Myślę, że to, iż dzieci już w pierwszej klasie uczą się bezpieczeństwa, jest bardzo ważne. Zagrożeń jest bardzo dużo – zarówno w drodze do szkoły, jak i w szkole czy w domu i podczas wypoczynku. Warto więc uczyć zasad bezpieczeństwa, zresztą nie tylko dzieci. Każdemu przydaje się taka nauka, a najlepiej jest ją przećwiczyć – zaznacza przedstawiciel rządu na Pomorzu.
Na aspekt bezpieczeństwa nowego układu drogowego w Kielnie zwracali też uwagę obecni na uroczystości policjanci.
– Bardzo cieszymy się, że powstała nowa inwestycja, która poprawi bezpieczeństwo na drogach w naszym powiecie – mówi insp. Beata Perzyńska, Komendant Powiatowy Policji w Wejherowie. – Jako policja popieramy wszelkie działania, które wyciszają ruch i dbają o bezpieczeństwo jego użytkowników – dodaje.
Zadowolenia z nowej inwestycji nie kryli również mieszkańcy Kielna. Podkreślali wzrost bezpieczeństwa dzieci, które pokonują tę drogę, ale również estetykę nowego miejsca.
Wejogranie, czyli mnóstwo atrakcji dla mieszkańców Wejherowa

Fot: mat.pras.
W ostatnią niedzielę lipca (29.07) w wejherowskim Parku Miejskim im. Majkowskiego odbywa się Wejogranie – Scena letnia. To rodzinna impreza, której organizatorzy zagwarantowali wiele atrakcji i animacji dla dzieci. Gwiazdą tegorocznej odsłony Wejogrania jest Enej.
Coroczna impreza letnia w Parku Miejskim na trwałe wpisała się już w przestrzeń kulturalno-rozrywkową Wejherowa. W tym roku otrzymała nazwę własną "Wejogranie – Scena letnia", którą wyłoniono w drodze konkursu rozpisanego przez Wejherowskie Centrum Kultury i Telewizję Kablową Chopin.
W tym roku dobra zabawa jest połączona z celebrowaniem urodzin mediów Nadmorskiej Grupy Medialnej. Świętujemy 20. urodziny Twojej Telewizji Morskiej i trzecie urodziny Radia Norda FM.
Poza sceną można obejrzeć pokaz Storng Man oraz stoisko militarne. Na scenie wystąpi kabaret Zachodni, polski zespół reggae Cała Góra Barwinków. Gwiazdą wieczoru jest zespół Enej.
Trwają poszukiwania sprawcy bestialskiego porzucenia buldożki

Fot: mat.pras.
W Wejherowie znaleziona została suczka tuż po porodzie. Ktoś ją porzucił i skazał na pewną śmierć – prawdopodobnie pseudohodowca, któremu przestała być potrzebna. Teraz mieszkańcy, społecznicy i policja szukają sprawcy.
Około sześcioletnią suczkę ktoś potraktował gorzej niż przedmiot, bo zadał jej dużo bólu, a następnie porzucił, pozostawiając na pastwę losu. To cud, że przeżyła. Do zdarzenia doszło we wtorek (7 sierpnia) w lesie przy ulicy Ofiar Piaśnicy w Wejherowie. Stan psa był bardzo ciężki. W gabinecie weterynarii przy ulicy Chopina walczono o jej zdrowie.
– Była świeżo po porodzie. Bardzo przykre było to, że jeszcze miała wycieki z dróg rodnych, ciekło jej mleko z sutków… Prawdopodobnie szczenięta nie przeżyły, bo inaczej nie byłoby sensu wyrzucać karmiącej suczki do lasu. Wydaje się, że po prostu przestała być potrzebna… – mówi Małgorzata Dmitruk, lekarz weterynarii.
W takim stanie, bez specjalistycznej pomocy lekarskiej i zabiegów, zwierzę nie miałoby szansy na przeżycie. Co więcej, lekarze stwierdzili, że u suczki w przeszłości wielokrotnie przeprowadzano cesarskie cięcie.
– Na brzuchu miała jeszcze bliznę, z której sterczały nici. Prawdopodobnie poprzedni poród był rozwiązywany metodą cesarskiego cięcia. Nikt się nie pofatygował, by je zdjąć. Pies był generalnie bardzo zaniedbany, brudny, wychudzony i bardzo się bał ludzi. Słowem: maszynka rozrodcza. Obraz nędzy i rozpaczy – dodaje Małgorzata Dmitruk.
Do gabinetu weterynaryjnego suczka trafiła przypadkiem. Znalazł ją biegacz, który przemierzał trasę w Lasach Piaśnickich.
– Zdziwiło mnie, że pies w takim miejscu i o takiej porze biega samotnie. Poczekałem jeszcze około 20 minut, czy ktoś go szuka w pobliżu. Niestety, nikt się nie zjawił – opowiada mężczyzna.
Wystraszony pies trafił do odpowiednich służb, a teraz czuje się już zdecydowanie lepiej, choć stan jego zdrowia nie jest dobry. Suczka, która bardzo dużo przeszła, ma powiększone serce i zwyrodnienie kręgosłupa. Obecnie znajduje się pod opieką Stowarzyszenia Adopcje Buldożków, które prowadzi również zbiórkę środków na jej dalsze leczenie.
Odrażające znalezisko w cukierkach kupionych w Wejherowie

Fot: mat.pras.
Facebook opanowały wstrząsające zdjęcia. Jeden z użytkowników opublikował materiały, na których widać, jak z czekoladowych cukierków wychodzą białe robaki. Według właściciela zdjęć, słodycze zostały kupione w jednym z marketów w Wejherowie.
W niedzielę (9 września) w nocy na portalu społecznościowym mieszkaniec Wejherowa opublikował film, na którym z czekoladowego cukierka wypełza biała larwa. Jak twierdzi, produkt kupił w sobotę, a cukierek był oryginalnie zamknięty w folii.
– Sprawa zgłoszona oficjalnie do Jeronimo Martins Polska w Warszawie. To nie był jeden cukierek, na 20 sztuk w trzech znajdowały się robale – pisze na portalu pan Arkadiusz.
Do sprawy odniosła się firma Jeronimo Martins Polska SA. Poniżej przedstawiamy stanowisko biura prasowego.
– Opisana przez klienta sytuacja nie powinna mieć miejsca i jeśli znajdzie potwierdzenie w faktach, podejmiemy wszelkie działania niezbędne do jej wyjaśnienia.
Remont od piwnicy po sam strych. Przedszkolaki z niepełnosprawnością mają swoje miejsce

Fot: mat.pras.
Po intensywnym remoncie pierwsze w powiecie wejherowskim przedszkole specjalne zostało otwarte. Znaleźli w nim miejsce najmłodsi z niepełnosprawnością intelektualną, ruchową, z autyzmem czy niedosłuchem.
Oficjalne otwarcie odbyło się w piątek (21 września). Już od września do przedszkola uczęszcza komplet dzieci. Trzydzieścioro najmłodszych korzysta ze specjalnie przygotowanych sal, w których znajduje się sprzęt do rehabilitacji czy do integracji sensorycznej.
– Tak wyremontowanego budynku nie mamy w naszej strukturze. Remont był bardzo intensywny, ponieważ zostały tylko mury zewnętrzne. Obiekt jest przystosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnością ruchową, ponieważ jest winda - mówi Małgorzata Woźniak, dyrektor Powiatowego Zespołu Kształcenia w Wejherowie.
Budynek ma bogatą historię. Kiedyś znajdował się tam szpital psychiatryczny. Była tam również Wojskowa Komenda Uzupełnień, a jeszcze niedawno w miejscu obecnego przedszkola mieścił się Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Teraz po generalnym remoncie obiekt będzie służył najmłodszym.
– W tej chwili dzieci mają tutaj bardzo dobre warunki do nauki i do rehabilitacji. Wykonano docieplenia, wymieniono okna, instalację, drzwi, ściany, wszystko zostało przebudowane łącznie z windą – zaznacza Gabriela Lisius, starosta wejherowski.
Znamy oficjalne wyniki wyborów

Fot: mat.pras.
Oficjalnie znane są już wszystkie dane Państwowej Komisji Wyborczej z Nordy. Najdłużej czekaliśmy na wynik wyborów do rady powiatu wejherowskiego, a w gminie Puck dopiero we wtorek (23 października) prace skończyła komisja licząca głosy w Leśniewie.
Nasze nieoficjalne informacje się potwierdziły: w powiecie wejherowskim 12 mandatów uzyskał Wspólny Powiat Gabrieli Lisius – to największa liczba w radzie, ale nie pozwala na samodzielne rządy. Dziewięć mandatów trafiło do Koalicji Obywatelskiej, a osiem do Prawa i Sprawiedliwości. Aby wybrać starostę, niezbędne będzie więc zawiązanie koalicji i od tego tylko zależy, kto realnie będzie kierował pracami rady powiatu. Szczegółowe informacja o liczbie zdobytych głosów i nazwiskach nowych radnych znajdują się tutaj.
Z kolei tutaj zamieszczono informacje o zwycięzcach do Rady Powiatu Puckiego. Dwa komitety Jarosława Białka zdobyły 11 mandatów i tym samym – większość w radzie.
Na wyniki z gminy Puck trzeba było czekać najdłużej, bo głosy w komisji w Leśniewie musiały tam zostać ponownie przeliczone. Ostatecznie wiemy już, że w gminie Puck najwięcej miejsca zajmą radni Samorządowego Porozumienia Gminy Puck – większościowe 12 mandatów. Drugie miejsce zajęło nowe ugrupowanie Katarzyny Burchackiej-Klimczuk Lepsza Gmina Puck (5 mandatów); Prawo i Sprawiedliwość otrzymało cztery mandaty. Szczegółowy podział głosów i nazwiska radnych znajduje się tutaj.
W wyborach na wójta będzie druga tura. W pierwszej 46% głosujących wybrało obecnie urzędującego Tadeusza Puszkarczuka, a 44% – Katarzynę Burchacką-Klimczuk, która na scenie politycznej jest nową twarzą. To już ostatnie dokładne dane opublikowane przez PKW z naszego regionu.
„I nikt już nie powie, że nie ma asfaltu” - absurd drogowy w Ostrowie

Fot: mat.pras.
Groteska, parodia, komedia – ciśnie się na usta patrząc na geniusz modernizacji jednej z dróg w gminie Władysławowo. Zamiast dywanika asfaltowego drogowcy położyli zaledwie wycieraczkę.
Mini autostrada, pas startowy, super trasa na naukę jazdy na rolkach, i nikt już nie powie, że nie ma asfaltu – komentują mieszkańcy. Absurdem drogowym zainteresował się sołtys Ostrowa.
Mistrzowie inżynierii śródlądowej! Wjazd do Ostrowa od strony Karwieńskich Błot - ul. Krokowska ma całe 5-10 m kwadratowych asfaltu, taki tam pasek po środku drogi – pisze na Facebooku sołectwa sołtys Ostrowa Robert Radtke.
Zazwyczaj mieszkańcy cieszą się z nowej drogi, jednak powstała w Ostrowie kompozycja jest niezrozumiała i budzi jedynie dezorientację i śmiech.
Postanowiliśmy sprawdzić jak doszło do tej tajemniczej modernizacji. Otóż kilka dni temu drogowcy remontowali trasę wojewódzką między Karwią a Sławoszynem. Najpierw wykrajali zniszczoną nawierzchnię, a następnie kleili dywaniki z asfaltu.
Nie wiadomo z jakiej przyczyny pracownicy wylali pasek asfaltu na drodze wjazdowej do Ostrowa, dla mnie pozostaje tajemnicą, dlaczego to powstało w takiej formie – dodaje Robert Radtke.
Być może mieszkańcy doczekają się prawdziwego remontu drogi. W latach 2019 – 2020 gmina planuje wykonanie ścieżki rowerowej łączącej Władysławowo i Karwieńskie Błota, która będzie przylegała do szutrowej obecnie drogi w Ostrowie. Planuje się, żeby na tym odcinku gdzie będzie przebiegała ścieżka rowerowa, wyłożono płyty jumbo.
To nie żart! Na Nordzie pojawił się żubr

Fot: mat.pras.
To nie żart – od kilku dni po lasach Nadleśnictwa Wejherowo spaceruje żubr. Widziano go na trasie Opalino–Rybno, w okolicach Domatowa i Lubocina. Leśnicy potwierdzają tę niecodzienną sytuację, a zdjęciami zwierzęcia pochwalił się naszej redakcji pan Edmund.
– Fauna w przyrodzie szaleje. Mamy przypadki niespotykanych zwierząt na terenie gminy Krokowa jak w piątek żubr. Być może przypełznie pyton? A może pojawi się lew? – pyta z przymrużeniem oka Edmund Okrój, członek Polskiego Związku Łowieckiego, na którego gospodarstwie pojawił się żubr.
Zwierzę było widziane w okolicach Lubocina (gmina Krokowa), w piątek (2 listopada).
– Żubr delektujący się na kartoflisku i ozimach. Najwspanialszy prezent w moją 35. rocznicę w Polskim Związku Łowieckim – napisał Edmund Okrój.
Nadleśnictwo Wejherowo potwierdza to niecodzienne zjawisko.
– Skąd przyszedł, jeszcze nie wiemy. Prawdopodobnie pochodzi ze stada zachodniopomorskiego. Kilka dni temu zauważyła go pewna użytkowniczka drogi Opalino–Rybno. Z pewnym niedowierzaniem przyjęliśmy tę informację, ale niecodzienna wiadomość się potwierdziła. Czy to będzie już nasz żubr... kaszubski? Czas pokaże – stwierdzają leśnicy.
Żubr jest gatunkiem pod ścisłą ochroną. Jest największym dziko żyjącym ssakiem europejskim. Dorosły byk waży średnio 747 kg, od 580 do 920 kg. Dorosła krowa ma mniejszą masę ciała, wynoszącą średnio 460 kg, od 320 do 640 kg. Jako gatunek dzieli się na trzy podgatunki. Są to: żubr nizinny (białowieski), górski (kaukaski) i wymarły już żubr karpacki.
Gdzie można spotkać żubry?
– Przede wszystkim najbardziej znane to te z Puszczy Białowieskiej. Ale występują również w Puszczy Knyszyńskiej, w Bieszczadach, w Puszczy Boreckiej i Piskiej. Można je obserwować także w zagrodach pokazowych, np. w Pszczynie, Goluchowie i Mucznem – czytamy na stronie wejherowskiego nadleśnictwa.
Liczebność światowej populacji żubra w 2017 r. wynosiła około 6000 osobników, w Polsce żyło ich blisko 1700.
Twoja Telewizja Morska świętuje 20. urodziny

Fot: mat.pras.
Gdy 21 listopada 1998 roku wyemitowano w Telewizji Kablowej Chopin pierwszy serwis informacyjny, trudno było przypuszczać, że będzie to początek historii, która trwa już 20 lat – dziejów Twojej Telewizji Morskiej. Właśnie dziś, w Światowym Dniu Telewizji, przypada jubileusz 20-lecia istnienia tej stacji.
Redakcja Twojej Telewizji Morskiej każdego 21. dnia listopada ma podwójne powody do świętowania. Pierwszym jest oczywiście obchodzony od 1996 roku Światowy Dzień Telewizji, a drugim – kolejna rocznica funkcjonowania stacji, która na dobre już wpisała się w rynek pomorskich mediów lokalnych.
Początki istnienia telewizji nie były łatwe, lecz widzowie szybko docenili jej atuty – przede wszystkim koncentrację na lokalnych sprawach i bolączkach. Wstępnie planowano, że serwis informacyjny będzie emitowany raz w tygodniu. Na początku faktycznie tak było, ale ze względu na duże zainteresowanie i bardzo przychylny odzew, stopniowo stał się prawdziwym okrętem flagowym Twojej Telewizji Morskiej. Takim, do którego z chęcią wraca się każdego dnia.
W ciągu 20 lat istnienia, dla dziennikarzy TTM nie było tematów niewykonalnych. Często bywali tam, gdzie nie docierały inne redakcje. Zdarzało się, że wręcz ratowali życie. Co więcej, materiały zrealizowane kamerami Twojej Telewizji Morskiej były wykorzystywane przez ogólnopolskie media. Tak się dzieje do dzisiaj. Oczywiście produkcje TTM to nie tylko serwis informacyjny, lecz również programy publicystyczne czy rozrywkowe.
Profesjonalizm ekipy TTM i prężny rozwój stacji nie umknęły uwadze widzów, współpracowników, lokalnych władz i wielu innych podmiotów. Wśród licznych podziękowań i nagród można wymienić m.in. Medal Jakuba Wejhera czy prestiżową nagrodę PIKE.
Dynamiczny rozwój firmy oznaczał konieczność przenosin do nowej siedziby przy ulicy Przemysłowej 3. W 2004 roku otwierał ją m.in. Donald Tusk, ówczesny marszałek sejmu, a obecnie – przewodniczący Rady Europejskiej.
Kolejne lata to podążanie za rozwojem technologicznym. To nie tylko porzucenie zapisu na kasetach VHS na rzecz cyfryzacji, ale również otwarcie profesjonalnego studia, inwestycje w profesjonalne kamery, mikrofony i wiele specjalistycznego osprzętu, którego nie powstydziłyby się czołowe stacje telewizyjne w Polsce.
Minione 20 lat to sytuacje poważne i przełomowe, ale też śmieszne i przyjemne. Nie brakowało istotnych doniesień ze świata lokalnej polityki; nie zabrakło na antenie TTM również i epizodów z życia codziennego mieszkańców regionu. Były relacje z historycznych wydarzeń i z tych pomniejszych, choć ważnych dla miejscowej społeczności. Wszystko, co było znaczące w powiecie wejherowskim i puckim, stawało się istotne dla dziennikarzy Twojej Telewizji Morskiej.
– Nasza historia pisze się dalej, a swoje dwudziestolecie będziemy świętować przez najbliższy cały rok, przygotowujemy bowiem dla Państwa wiele atrakcji i nowości, ale o tym już niedługo. Dziękujemy, że jesteście z nami – mówią redaktorzy TTM.
Jubilatom składamy najserdeczniejsze życzenia. Oby kolejne 20 lat upłynęło pod znakiem dalszego rozwoju i spełniania oczekiwań widzów.
Zuchwały napad rabunkowy w Koleczkowie

Fot: mat.pras.
We wtorek (4 grudnia) około godziny 17:00 doszło do zuchwałego napadu na sklep i punkt pocztowy w Koleczkowie. Nieznany sprawca siłą wtargnął do placówki. Trwają intensywne czynności zmierzające do jego zatrzymania.
Do zdarzenia doszło w sklepie z chemią niemiecką i punkcie pocztowym przy ulicy Partyzantów Kaszubskich 3 w Koleczkowie. Zamaskowany napastnik napadł na kobietę, która pracowała w tym czasie w placówce. Z nieoficjalnych informacji wynika, że sprawca użył siły i gazu.
Na miejsce udały się oznakowane patrole policji. Wezwano również zespół ratownictwa medycznego, który na miejscu przebadał poszkodowaną kobietę.
W tej chwili trwają intensywne czynności zmierzające do zatrzymania sprawcy napadu. Ze względu na dobro postępowania, policjanci nie udzielają szczegółowych informacji w tej sprawie. Nie wiadomo również, czy napastnikowi udało się zrabować pieniądze.
'Niespodzianka' w zupie. Larwa w szkolnym posiłku

Fot: mat.pras.
W poniedziałek (3 grudnia) przed południem media społecznościowe obiegło nieapetyczne zdjęcie, na którym widać robaka w zupie. Fotografia została najprawdopodobniej wykonana podczas obiadu podawanego dzieciom w szkole. Do zdarzenia miało dojść w podstawówce w Mostach (gmina Kosakowo).
Zupa buraczkowa, a w niej larwa. Zdjęcie dodał użytkownik portalu społecznościowego.
– Obiad dla dzieci w Szkole Podstawowej w Mostach… W zeszłym tygodniu taką oto niespodziankę znaleziono w zupie… Skandal i żenada… – czytamy na Facebooku we wpisie pana Marcina.
Dyrekcja Szkoły Podstawowej w Mostach wie o problemie i pojęła odpowiednie kroki w tej sprawie. O zdarzeniu poinformowali sami uczniowie. Tematem zajął się także pucki sanepid.
– Jesteśmy poinformowani o incydencie, który zaistniał w trakcie posiłku w szkole w Mostach, gdzie znaleziono larwę w podanym posiłku. Dowiedzieliśmy się o tym, że zarówno dyrekcja szkoły wnikliwie bada sprawę jak i przedsiębiorca, który prowadzi tam działalność wdrożył wszystkie procedury awaryjne, ale również przejrzał czym dysponuje na co dzień, zrobił przegląd swoich zapasów, przeprowadzono dezynfekcję i dezynsekcję. Kolejne posiłki były już prawidłowe. Inspekcja sanitarna również będzie interesowała sprawdzeniem prowadzenia działalności - informuje Aleksandra Lange, zastępca Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Pucku.
Wiadomo, że przedsiębiorca ma pozwolenie. Nie wiadomo czy zostanie ukarany, decyzja w tym temacie ma zapaść na podstawie wyników kontroli przeprowadzonej przez sanepid.
Sprawa spotkała się dużym zainteresowaniem mieszkańców.
– To już jest gruba sprawa. Gdyby moje dziecko jadło te obiady na pewno bym tak tego nie zostawiła – pisze w komentarzu pani Ewelina.
– Nie był karaluch, tylko żyjątko, których we wszelkiego rodzajach kapusty, kalafiorach itp. jest mnóstwo i świadczy to o świeżości warzyw, z których przygotowywane są posiłki. Oczywiście trzeba kontrolować i dobrze, że ta Informacja trafiła do właściwych organów, ale naprawdę nie ma co szukać dziury w całym – tak sprawę na portalu społecznościowym komentuje pani Sylwia.