Odmowa szczepień wciąż budzi spore kontrowersje, zwłaszcza że dane wskazują, iż jest to trend, który zatacza coraz szersze kręgi. Częściej jednak to rodzice unikają szczepienia swoich dzieci, a przypadki, w których placówki ochrony zdrowia odmawiają szczepień, należą do rzadkości. Do takiej nietypowej sytuacji doszło właśnie w Bolszewie.
Jak poinformowała Łukasza Zagórskiego, dziennikarza Twojej Telewizji Morskiej, mieszkanka Bolszewa, napotkała na duże problemy w zrealizowaniu obowiązkowego szczepienia swojego dziecka. Według kalendarza szczepień, powinno się ono odbyć po ukończeniu przez dziecko szóstego tygodnia życia, najlepiej do ósmego tygodnia. Gdy chciała się umówić, poinformowano ją, że nie można zarezerwować wcześniej terminu. Później się okazało, że harmonogram szczepień w ogóle nie został jeszcze ustalony. W końcu w rejestracji udało się jej umówić na konkretny dzień.
– Miałam zadzwonić w tym tygodniu, w którym przypadał termin szczepienia. Zadzwoniłam w poniedziałek, tak jak się umawialiśmy, i usłyszałam, że „miejsca się rozeszły” – relacjonuje mieszkanka Bolszewa. – Nie wiedziałam, że biorę udział w jakimś wyścigu… Skoro jest to szczepienie obowiązkowe i gwarantowane dla każdego dziecka, to nie sądziłam, że będzie taki problem – dodaje.
Kierownictwo przychodni „Bukowa” przyznaje, że takie sytuacje się zdarzają.
– Niestety, u nas też brakuje personelu. Mamy swoje godziny pracy, a pacjentów jest tutaj bardzo dużo. Zawsze jednak staramy się zaszczepić dzieci, również w niestandardowych godzinach. Trzeba się tylko z nami skontaktować – mówi Stefania Karczewska, kierownik przychodni. I przekonuje, że trzy tygodnie czekania na szczepienie nie jest wyjątkową sytuacją. Jeśli dzieci chorują, trzeba poczekać nawet kilka tygodni.

Fot. TTM
Jednak dziecko mieszkanki Bolszewa nie było chore. Pojawia się zatem pytanie, czy powinno dojść do sytuacji, w której dodatkowo czeka w kolejce na szczepienie.
– Taka sytuacja nie ma prawa zaistnieć, by odmówiono dziecku szczepienia – podkreśla lek. dent. Dariusz Kutella, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku. – Ruchy antyszczepionkowe wykazały, jakie mogą być skutki takich zaniechań, w postaci przypadków wystąpienia odry – dodaje.

Fot. TTM
Mieszkanka Bolszewa postanowiła nie ryzykować i przepisała dziecko do innej przychodni. Tam nie było najmniejszego problemu z umówieniem dziecka.
– Jestem jak najbardziej za szczepieniem dzieci i chciałam tego dokonać zgodnie z kalendarzem. Uważam, że jest to ważne – podsumowuje mieszkanka Bolszewa.