12.03.2017 09:36 0 Rzecznik prasowy KS TYTANI Dariusz Jankowski

Tytani wrócili do Wejherowa z kompletem punktów

fot. Tytani Wejherowo

Tytani Wejherowo odnieśli kolejne wyjazdowe zwycięstwo. Po bardzo zaciętej i walecznej grze, pokonali wyżej notowanego rywala – Cartusię Kartuzy 17:15 (8:7).

fot. Tytani Wejherowo fot. Tytani Wejherowo fot. Tytani Wejherowo fot. Tytani Wejherowo

  • Cieszę się, że wygraliśmy. To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne jak powietrze i podbudowało nasze morale. Na pewno zmieni się teraz nastawienie drużyny i mam nadzieję, że na fali poniesie nas do kolejnych zwycięstw. Wierzyłem w wygraną, bo po to jesteśmy na boisku - mówił po meczu Tomasz Turek, Tytani Wejherowo.

Początek spotkania to bardzo dobra gra obronna obydwu zespołów. Dość powiedzieć, że w czternastej minucie wynik brzmiał (3:3), a w dwudziestej (6:5) dla Tytanów. Widać było, że obydwie drużyny nastawione są na to, aby nie dać sobie rzucić bramek. W ataku natomiast szwankowała skuteczność.

Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem (8:7) dla Tytanów i zanosiło się na ostrą walkę w drugiej części spotkania. Tak oczywiście było. Żadna z drużyn nie chciała odpuścić, a wynik przez całą drugą połowę oscylował w okolicach remisu.

Wejherowianie odskoczyli w 40 minucie na dwie bramki (12:10), ale Cartusia szybko zniwelowała przewagę i na osiem minut przed końcem spotkania wyszła na prowadzenie (13:12). W ekipie żółto-czerwonych, zaczęło być nerwowo, ale wtedy bramkę na "przełamanie" zdobył Warmbier. Ostatnie minuty to koncertowa gra pary Cholcha – Turek. Bramkarz obronił kolejne dwa rzuty i dodatkowo świetnie wyprowadził piłkę do kontry, którą na bramki zamienił wspomniany Turek. Szczypiorniści z Kartuz w ostatniej minucie rzucili jeszcze bramkę (16:15 ), ale ostatnie trafienie w meczu zdobył po raz kolejny Turek i tym samym Tytani wygrali całe spotkanie (17:15).

  • Jak dla mnie to trochę dziwne spotkanie, z małą ilością zdobytych bramek. Nasza drużyna zaprezentowała się bardzo dobrze w obronie, natomiast mieliśmy duże problemy ze skutecznością w ataku. Nie mogliśmy zdobyć większej przewagi niż dwie bramki, chociaż w obronie spisywaliśmy się dobrze. Na szczęście rywal również w ataku nie błyszczał i tak to wyglądało do końca spotkania. Cieszę się z kolejnego zwycięstwa i widzę, że co raz lepiej układa się gra chłopaków - podsumowuje trener Tytanów Paweł Paździocha.

Drużyna z Kartuz porażkę upatruje między innymi w brakach kadrowych.

  • Byliśmy faworytami, a jednak czegoś zabrakło. Na pewno zdobyliśmy za mało bramek, bo te piętnaście to jest praktycznie nic. Na usprawiedliwienie mogę dodać, że i u nas są braki kadrowe i to było dzisiaj wyraźnie widać - zaznacza Sławomir Jurkiewicz, Cartusia Kartuzy.

Tytani zagrali w składzie: Warmbier (5), Turek (4), R.Wicki (3), Brzeski (2), Bartoś (2), Radosław Sałata (1), Remigiusz Sałata, Cholcha, Miler, Wicon, Smoliński, M.Jankowski, S.Sałata, P.Jankowski, K.Wicki, Sikora.

Wejherowianie po dzisiejszym zwycięstwie awansowali na ósme miejsce w ligowej tabeli.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...