Pogorzelcy z Rumi potrzebują pomocy. Jak mówią, przyda się wszystko, obecnie najbardziej mile widziana jest pomoc w usuwaniu skutków pożaru. Przypomnijmy, że w minioną niedzielę (8.05) przy ulicy Kosynierów paliło się poddasze jednego z domów jednorodzinnych. Straty szacowane są na kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Zobacz artykuł i zdjęcia z pożaru
- Z bliżej nieustalonych przyczyn (komin, instalacja elektryczna) 8 maja 2016 roku rozpętało się w moim domu piekło pożaru, zaczęło się palić poddasze, dach, elewacja, częściowo stropy zawaliły się na piętro. To cały dobytek mojej rodziny włączając babcię. Zdarzyła się tragedia, bo tak to trzeba nazwać – pisze na Facebooku Karol Gronek, mieszkaniec płonącego domu.
Rodzina apeluje o pomoc materialną, finansową, ale również o wsparcie przy usuwaniu skutków pożaru.
- Potrzebna jest również modlitwa o siłę na powrót do normalnego życia, zbiórka funduszy, materiałów budowlanych, urządzeń normalnego użytku, ale przede wszystkim rąk do pracy, czyszczenia, noszenia, dźwigania i budowy – czytamy na facebookowej stronie wydarzenia.
Mieszkańcy spalonego domu mieszkają obecnie u swojej rodziny.
Szczegóły oraz dane kontaktowe można znaleźć na stronie:
Publiczna zbiórka pomocy, po pożarze w naszym domu!.
