13.03.2016 07:35 0 Dariusz Jankowski - rzecznik prasowy Tytani Wejherowo

Tytani pewnie wygrywają u siebie

fot. Fcebook Tytani Wejherowo

Tytani Wejherowo rozgromili przeciwników na własnym boisku i wygrali 47-18, pierwsza połowa meczu zakończyła się wynikiem 21-7.

47 bramek zdobyli, w jednym meczu, szczypiorniści z Wejherowa i tym samym ustanowili nowy rekord zdobytych goli w jednym meczu. Rywal, LKS Kęsowo rzucił ich zaledwie 18 i to on musiał przełknąć gorycz porażki.

  • Mogę szczerze powiedzieć, że jest to chyba pierwszy mecz, kiedy nie musiałem się denerwować z ławki. Moim zawodnikom praktycznie wszystko wychodziło. Gra w obronie, ataku, kontry, powroty – działały bardzo sprawnie - mówi trener żółto – czerwonych Paweł Paździocha.

Tytani zaczęli mecz z dużym animuszem. W 14 minucie prowadzili już 10:2, potem przez kolejne 10 minut trwała wymiana "ciosów". Końcówka pierwszej połowy to jednak koncertowa gra żółto – czerwonych i wygrana 8:1, a w konsekwencji wynik do przerwy 21:7.

  • Już pierwsza część spotkania pokazała, kto wygra to spotkanie. Niestety przyjechaliśmy w bardzo dużym osłabieniu, bez siedmiu podstawowych graczy. Miałem do dyspozycji zaledwie trzech seniorów, reszta to juniorzy, co było widać podczas spotkani – dodał trener gości Marek Tyda.

W drugiej części obraz nie uległ zmianie. Tytani, nie pozwalali na wiele rywalom, zdobywając bramkę za bramką. Trener Paździocha, widząc osłabienie w szeregach gości, starał się rotować składem, wpuszczając bardzo często juniorów. Ci odwdzięczyli się zdobywając łącznie dziewięć bramek. Z gry młodszych kolegów zadowolony był kapitan naszej drużyny Rafał Wicki:

  • Cieszę się, że juniorzy zagrali na wysokim poziomie. Widać było zaangażowanie i wolę walki. Fajnie, że trener pozwala ogrywać się młodym adeptom, bo na pewno zaprocentuje to w przyszłości. Już po pierwszej połowie widać było, że nie możemy przegrać tego spotkania, dlatego każdy otrzymał szansę gry w tym meczu.

fot Dorota

fot Dorota

fot Dorota


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...