Na gdańskim Ujeścisku strażnicy miejscy znaleźli zziębniętego mężczyznę, który pił zimowy płyn do spryskiwaczy samochodowych. Sina skóra i drgawki zdradzały, że potrzebuje natychmiastowej pomocy medycznej. Mężczyzna trafił na oddział toksykologii.
Do zdarzenia doszło w miniony piątek, 22 stycznia w Gdańsku.
- Był mroźny poranek. Około godziny 8:00 funkcjonariusze z Referatu V zostali powiadomieni, że na ławce obok placu zabaw przy ulicy Zamojskiej od dłuższego czasu siedzi jakiś mężczyzna. Natychmiast podjęli interwencję. W ciągu kilku minut byli na miejscu. Skulony mężczyzna miał rozpiętą kurtkę. Był bez czapki i bez rękawiczek. Już na pierwszy rzut oka widać było, że potrzebuje pomocy medycznej. Sina skóra oraz drgawki nie pozostawiały żadnych wątpliwości - informuje Wojciech Siółkowski z gdańskiej straży miejskiej.
Strażnicy wezwali pogotowie ratunkowe i udzielili mu pierwszej pomocy. W trakcie rozmowy okazało się, że mężczyzna siedząc na ławce wypił około 3-4 litrów zimowego płynu do spryskiwaczy samochodowych.
- Ponieważ substancja ta zawiera groźne dla zdrowia składniki, mundurowi poinformowali o swoich ustaleniach przybyłych na miejsce ratowników medycznych - dodaje Wojciech Siółkowski.
Załoga karetki zabrała mężczyznę do szpitala, na oddział toksykologii.