17.12.2015 11:20 0 redakcja/KWP Gdańsk
W Sopocie zakończyło się śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 22-letniego mieszkańca Gdyni oraz narażenia na utratę życia i zdrowia 23-letniej Amerykanki oraz 31-letniego Wenezuelczyka. Do zdarzenia doszło w grudniu ubiegłego roku. Trójce znajomych młody mężczyzna podał śmiertelną substancję, w efekcie - nieprzytomni i w stanie krytycznym, bezpośrednio spod nocnego klubu trafili do szpitala.
Funkcjonariusze zatrzymali 27-latka, któremu postawiono łącznie cztery zarzuty. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Praca śledczych oraz prokuratora zakończyła się sporządzeniem aktu oskarżenia, który właśnie trafił do sądu.

Wkrótce funkcjonariuszom udało się ustalić, że śmiertelną substancją poczęstował trójkę znajomych, podczas zabawy w lokalu, młody mężczyzna. Szybko ustalono jego tożsamość i przeszukano jedno z sopockich mieszkań. Policjanci znaleźli w nim strzykawkę wypełnioną przezroczystą cieczą, którą przekazali do badania biegłemu fizykochemikowi.
Analizy laboratoryjne wykazały, że jest to substancja GHB, potocznie nazywana tabletką gwałtu. 27-latek został wtedy przesłuchany w charakterze świadka, a policjanci gromadzili przeciwko niemu kolejne dowody, które okazały się już wystarczające, aby mężczyznę zatrzymać i osadzić w policyjnej celi. Sąd przychylił się wówczas do wniosku policjantów i prokuratora o tymczasowe aresztowanie zatrzymanego mężczyzny.
Sprawca bez stałego miejsca zamieszkania usłyszał łącznie cztery zarzuty dotyczące nieumyślnego spowodowania śmierci 22-letniego mieszkańca Gdyni, narażenie na utratę życia i zdrowia dwóch innych osób, posiadania środków odurzających oraz ukrywania dokumentów osób, którymi nie miał prawa rozporządzać.
Za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi do 5 lat pozbawienia wolności, za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia oraz posiadanie środków odurzających do lat trzech, natomiast za ukrywanie dokumentów należących do innych osób do lat dwóch.