12.12.2015 20:18 0 redakcja

Tytani Wejherowo wygrywają z Samborem Tczew

Tytani Wejherowo wygrali z Samborem Tczew 37:25. Wejherowianie prowadzili już po pierwszej połowie meczu 17 - 13.

Udanie, przed własną publicznością, zakończyli ten rok, szczypiorniści Tytanów Wejherowo. Żółto – czerwoni bez problemów pokonali Sambora Tczew 37:25.

Początek spotkania, to nerwowa gra obydwu zespołów. Tytani bardzo chcieli odskoczyć rywalowi, natomiast Tczewianie bronili się bardzo dobrze. W 12 minucie po bramce Bartosia na tablicy widniał wynik 5:5, wtedy to goście zdobyli kolejne dwie bramki i wyszli na prowadzenie ( 7:5) Sygnał do szybkiego odrobienia strat dał Turek, który strzelił dwie bramki, po jednej dołożyli Bartoś i Wicki w 17 minucie Wejherowianie znowu wyszli na prowadzenie (9:7). Do 25 minuty wynik oscylował w okolicy remisu, wtedy to trener Paździocha wprowadził Mateusza Kożanowskiego. Popularny „koza”odwdzięczył się szybkimi trzema trafieniami i do przerwy Tytani prowadzili 17:13. W drugiej części spotkania, rywale którzy przyjechali w osłabieniu ( mieli zaledwie trzech graczy rezerwowych ) wraz z upływem minut słabli kondycyjnie. W 42 minucie przegrywali co prawda 19:22, ale później doskonała obrona i seria czterech bramek żółto - czerwonych pozbawiła złudzeń drużynę z Tczewa. Ostatnie dziesięć minut to wręcz koncertowa gra Tytanów którzy zdobyli 9 bramek, tracąc zaledwie jedną. Warto odnotować bardzo dobre spotkanie debiutującego w drużynie Tytanów: Mariusza Szmidt, który rzucił rywalom dwie bramki, a także miał udział w kilku dobrych akcjach obronnych.

Po meczu, trener gości Mariusz Graczyk, mimo porażki, nie był mocno zasmucony wynikiem.

  • *Gratuluję zawodnikom i trenerowi zwycięstwa. Przeciwnik bardzo mocno zagrał w ataku i defensywie, natomiast myśmy nie dali rady przebić się właśnie przez tą mocną,silną i zwartą obronę. Niestety z powodu kontuzji kilku graczy, przyjechaliśmy tutaj w znacznym osłabieniu i kondycyjnie odstawaliśmy od Wejherowian. *

Paweł Paździocha natomiast, pochwalił swoich podopiecznych:

  • Po dwóch przegranych meczach, w końcu odnaleźliśmy swój rytm gry. Niestety widoczne jest też u nas brak świeżości, gdzieś tam wszyscy odczuwamy trudy sezonu, trochę zmęczenia, dlatego będziemy chcieli to odbudować. Jeśli chodzi o spotkanie to Sambor zagrał bardzo dobre zawody, myśmy mieli problem z ich dwoma kluczowymi zawodnikami, ale wraz z upływem czasu, ustawiliśmy dużo lepiej naszą grę. Muszę pochwalić grę defensywną moich graczy, bo wyglądało to całkiem nieźle. W końcówce skuteczne kontrataki pozwoliły powiększyć naszą przewagę i wygrać spokojnie cały mecz.

Niestety, w pierwszej połowie lekkiej kontuzji stawu skokowego nabawił się Piotr Jankowski, którego dzielnie zastępował Robert Wicon.

  • Nie da się ukryć, że męczyliśmy się z rywalem w początkowej fazie gry. Chłopaki z Tczewa walczyli na tyle na ile starczyło im sił i dlatego gratuluję im postawy. U nas przede wszystkim dobrze zafunkcjonowała obrona, bramkarz, szybkie kontry, a także zawodnicy rezerwowi. Szkoda tylko tych kilku niewykorzystanych „setek” bo wynik mógłby być jeszcze wyższy, nie mniej jednak uważam, że moja drużyna zagrała bardzo dobry mecz.

Tomasz Latocha z Sambora Tczew natomiast był zadowolony z waleczności swojej drużyny.

  • Był to dla nas ciężki mecz, głównie dlatego,że przyjechaliśmy w okrojonym składzie. Mieliśmy tylko trzech nominalnych rozgrywających. W pierwszej połowie trzymaliśmy jeszcze wynik, natomiast w drugiej części dopadło nas zmęczenie i ta gra wyglądała nie tak jak powinna.

Bramki dla żółto – czerwonych zdobywali : Bartoś – 10, Kożanowski – 7, Wicon, Turek po 4, Przymanowski – 3, P. Jankowski, Sałata, Szmidt po 2 , R.Wicki, Grubba, Brzeski po 1 Tytani po 12 kolejkach z dorobkiem 14 punktów zajmują szóste miejsce w lidze.

www.pomorskiwzpr.p

www.pomorskiwzpr.p


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...