Zwiększa się liczba Polaków żyjących w ubóstwie. Pod koniec zeszłego roku w skrajnym ubóstwie żyło około 6,7% populacji.
Z każdym miesiącem zwiększa się liczba Polaków, którzy swoje zakupy robią w dyskontach. Często Ci sami ludzie szukają tańszej odzieży czy korzystają z pobliskich lombardów. Powodem jest coraz mniejsza ilość pieniędzy na naszych kontach.
W porównaniu do roku ubiegłego w lipcu siła nabywcza wynagrodzeń pracowniczych w firmach zatrudniających powyżej 10 osób zmniejszyła się o 1,5%. Oznacza to, że fundusz zmnieszył się o około 0,5 mld zł.
Takie zubożenie społeczeństwa spawia, że szukamy tanich towarów z drugiej ręki. Zwiększa się popularność sklepów internetowych, second-handów czy lombardów. Te ostatnie biją rekordy popularności. Najcześciej zastawiamy swoją biżuterię, nieruchomości czy elektronikę. Zazwyczaj tylko co czwarta rzecz jest wykupywana przez właściciela.
Duża część osób żyjących w Polsce nie ma możliwości zaciągnięcia kredytu. Śmieciowe umowy, brak pewności o dalszy byt i swoją rodzinę z pewnością nie poprawia nastrojów obywateli naszego kraju.