04.10.2024 12:00 6 TS
W całej Polsce trwa wielka akcja pomocy dla osób poszkodowanych przez żywioł w południowo-zachodniej części kraju. Dary przekazują m.in. mieszkańcy powiatu wejherowskiego. Wśród wielu darczyńców jest też Fundacja Twojej Telewizji Morskiej, która udała się na tereny objęte klęską żywiołową, aby przekazać dary. Rozładowywać pomagał m.in. polityk Paweł Kukiz.
Dary pochodziły ze zbiórki, którą zorganizował powiat wejherowski w Środowiskowym Domu Samopomocy w Wejherowie, a także w Powiatowym Zespole Szkół nr 3 przy ul. Budowlanych w Wejherowie. Część darów udało się też zebrać Fundacji Twojej Telewizji Morskiej.
— Zapakowaliśmy cały samochód dostawczy. Była to żywność, ale przede wszystkim chemia, koce, ręczniki, łopaty, wiadra, kuchenki gazowe i sprzęt gospodarstwa domowego. Obecnie najbardziej potrzebny jest specjalistyczny sprzęt do osuszania - mówi Patrycja Drewa z fundacji.
Dary zawieziono do Łosiowa na Opolszczyźnie. Przyjęli je strażacy-ochotnicy z miejscowej OSP. Na miejscu pracował też poseł na Sejm Paweł Kukiz, który mieszka w tamtych rejonach i pomaga walczyć ze skutkami powodzi.
— Ogrom domów w gminie Lewin Brzeski zostało zalanych. Ich konstrukcje w większości nie są naruszone, ale jeśli nie zostaną osuszone, to nie będą nadawać się do zamieszkania. W październiku zaczynają się przymrozki i domy same nie zdążą obeschnąć przed zimą. Potrzebne są osuszacze i ozonatory. Bez Waszej pomocy my sami nie damy rady - napisał w swoich mediach społecznościowych polityk.
We wtorek, 1 października 2024 roku, Paweł Kukiz zabrał w Sejmie głos na temat usuwania skutków powodzi.
— Jako mieszkaniec Opolszczyzny i miejscowości położonej bardzo blisko terenów zalanych, od samego początku od świtu do zmierzchu uczestniczący w akcjach okołopowodziowych, chciałem powiedzieć, że prognozy były bardzo alarmujące — zaczął swoje wystąpienie poseł na Sejm - To nie jest złośliwość, tylko w czasie, gdy już w Czechach powódź się rozpoczęła, u nas Nysa Kłodzka, główna winowajczyni tych wszystkich tragedii, szorowała po dnie, natomiast zbiorniki Nyski i Otmuchowski były pełne wody ze względu na kultywowanie tej skrajnie lewicowej ideologii ochrony przed algą ryb karpia i innych stworzeń wodnych, które okazały się po raz kolejny ważniejsze od ludzi — stwierdził.
Według niego cała akcja [ratunkowa - dop. red.] była opóźniona o co najmniej 48 godzin. Podkreślił też, że problemem była również komunikacja.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: [email protected]. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.