09.02.2024 16:00 25 TS
Intensywne opady deszczu i roztopy sprawiły, że łąki w Bolszewie w gminie Wejherowo zamieniły się w 'jezioro'. Z tej okazji i nowego akwenu postanowił skorzystać pasjonat kajakarstwa z Orla. - Najważniejsza jest pasja, gdy człowiek ją ma, to cały czas się rozwija i ma swoje zdanie - podkresla w rozmowie z naszą redakcją Krzysztof Modzelewski.
W mediach społecznościowych portalu Nadmorski24.pl dużym zainteresowaniem naszych czytelników cieszył się post z 'zalewem bolszewskim'. Operator Twojej Telewizji Morskiej Daniel Zaputowicz zrobił zdjęcia zrobił zdjęcia mieszkańcowi, który na zalanych łąkach przy ul. Słonecznej w Bolszewie postanowił sobie popływać kajakiem.
Pod postem zostało opublikowanych wiele komentarzy. Wśród nich czytamy takie jak np. 'Extra, z każdej sytuacji trzeba jakieś pozytywy wyciągnąć. Brawo', 'Bo żyć trzeba umieć. Brawo dla tego pana', 'Skojarzyło mi się z hasłem "Kiedy życie daje ci cytryny zrób z nich lemoniadę". Pozdrowienia dla inspirującego kajakarza'. Pod postem napisał nawet sam bohater zdjęcia.
źródło: nadesłane
— Pozdrawiam z drugiej strony - napisał.
Naszej redakcji udało się porozmawiać z kajakarzem z gminy Wejherowo.
Przede wszystkim skąd taki pomysł?
Krzysztof Modzelewski: Wczorajszy wschód słońca przywitałem na nowym zbiorniku wodnym powstałym z połączenia rzek Redy i Bolszewki. Jest to wyjątkowo urokliwe miejsce i nic dziwnego, że chodzą słuchy iż powstanie tam osiedle mieszkaniowe. Czy to prawda? Nie wiem, ale siły natury nie po raz pierwszy pokazały swoją moc i oby nie powstało pierwsze w kraju podwodne osiedle. Tak sobie pomyślałem, jak już to miejsce zostało zalane to może jest to jakaś okazja dla regionu.
W tonie humorystycznym co ma pan na myśli?
KM: Władze gminy mogłyby podjąć działanie, aby zalew został już na swoim miejscu. Gdyńskie zawody Triathlon Ironman mogłyby tu przeprowadzić pierwszą konkurencję pływanie. W ostatnim roku Zatoka Gdańska nie pozwoliła na rozegranie tej konkurencji. W Bolszewie zaś na zalewie nie ma wysokich fal i wszystko jest możliwe. Stąd zawodnicy ruszaliby na trasę rowerową w pobliżu słynnej na cały kraj Biedronki. Prawdopodobnie reżyser znanego przed laty serialu planuje nowe odcinki pod tytułem Biedronka nad Rozlewiskiem. Na odnowionej linii kolejowej w kierunku elektrowni powstałby przystanek kolejowy Bolszewo Rozlewisko. Wszyscy by skorzystali. Kanałem Rzeki Redy znów ręcznie by były ciągnięte barki, jak przed wojną do Cementowni Wejherowo. Można by zorganizować zawody Strong Man im. Mariusza Pudzianowskiego. Sam Pudzian pociągnąłby pierwszą barkę w stroju kaszubskim przy aplauzie miejscowego Koła Gospodyń Wiejskich. Na słynnym Zalewie Bolszewskim powstanie Centrum Sportów Wodnych, które przyciągnie tłumy chętnych. Po przeczytaniu tego tekstu natychmiast zostanie zwołane walne zebranie zarządu Parku Wodnego w Redzie co zrobić, aby wszyscy klienci nie odpłynęli do Bolszewa.
Wracając do pierwszego pytania rozumiem, że to okazja zachęciła do złapania za wiosło?
KM: Tak już zupełnie poważnie chciałem sobie trochę przed pracą popływać. Jakiś pan zrobił mi parę zdjęć i się zaczęło. Zimowe pływanie w kajaku oferuje niesamowite wrażenia, pod warunkiem, że się do tego przygotujemy. Zanim wsiądziemy zimą do kajaka musimy mieć już duże doświadczenie i być pewnym swoich umiejętności. W 2015 sam niestety na Jarze Raduni zaliczyłem kabinę i skończyłem w szpitalu z zapaleniem płuc. Bardzo ważny jest odpowiedni ubiór w zależności od temperatury. Mam wielu znajomych, którzy dużo pływają w warunkach zimowych. Organizowane są zimowe parodniowe spływy np. Zimowy Spływ Wdą przez klub kajakowy ze Świecia. Na Kaszubach jest wiele pięknych rzek gdzie można popływać. Reda, Piaśnica to najbliżej. Troszkę dalej Wda, Brda, Wierzyca, Słupia.
Rozumiem, że sport do pana pasja. Przed publikacją rozmowy mówił mi pan, że poszedł pobiegać na dystansie 20 km.
KM: Najważniejsza jest pasja, gdy człowiek ją ma, to cały czas się rozwija i ma swoje zdanie. Gdy wczoraj zdejmowałem kajak z samochodu z przejeżdżającego obok samochodu usłyszałem niecenzuralną wiązankę słów pod swoim adresem od osób którym się to nie podobało lub wydało szalone. Niestety, w naszym kraju z tolerancją osób, które robią coś innego jest ciągle na bakier. Jest nadzieja, że to się zmieni. Unikam polityki, która dzieli rodziny i znajomych na pół, ale w każdej opcji politycznej znajdą się osoby, które robią to z pasji. Więc czekamy aż się dogadają. Na koniec jako inspektor ds. Ochrony Zwierząt OTOZ Animals zachęcam ludzi do akcji 'Precz z Łańcuchami'.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej, strony na X i mailowo: [email protected]. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.