Chciał polecieć do Malmo, podszedł z bagażem do odprawy i powiedział, że jest w nim bomba i pistolet. Mowa o 35-letnim mieszkańcu województwa kujawsko-pomorskiego.
Do zdarzenia doszło 19 września na gdańskim lotnisku.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Znajdź grzyba giganta i zgarnij nagrody!
— Mundurowi sprawdzili bagaż, nie było w nim żadnych niebezpiecznych przedmiotów. Mężczyzna nie potrafił wytłumaczyć powodu, dlaczego tak się zachował. Strażnicy graniczni ukarali go mandatem, a kapitan odmówił zabrania na lot do Szwecji – czytamy na stronie Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
Była to 47. w tym roku interwencja funkcjonariuszy z Placówki Straży Granicznej w Gdańsku wobec osób naruszających warunki bezpieczeństwa lotniska.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Mężczyzna odnaleziony dzięki psu tropiącemu