11.06.2023 14:05 1 OR
Susza nie odpuszcza. Zmusza nas do stosowania rozwiązań ograniczających negatywne skutki długotrwałego braku opadów. Kolejne samorządu wprowadzają zakazy nadmiernego zużycia wody.
Wielu z nas posiada przydomowe ogródki. Niestety bez wody zarówno kwietne rabaty, jak i trawniki zaczynają usychać. Pomimo tego często decydujemy się na koszenie trawy.
Zdają sobie z tego sprawę specjaliści z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, którzy radzą, co robić w takiej sytuacji.
— W okresach intensywnej suszy niskie koszenie trawnika prowadzi do nadmiernego pylenia z odsłoniętej powierzchni. Zbyt nisko przycięta nie rozkrzewia się, lecz zaczyna zasychać. W takich warunkach należałoby ograniczyć koszenie trawników do miejsc, gdzie jest to konieczne, np. ze względów bezpieczeństwa — czytamy na profilu w mediach społecznościowych IMGW
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Z kranu nie leci woda - mówią mieszkańcy. Jest susza - przypominają samorządy
Nawet w bardziej sprzyjających wegetacji warunkach, dobrym rozwiązaniem jest ustawianie kosiarek na możliwie najwyższy poziom.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wodne zabawy na dniu otwartym OSP Bolszewo
Jest jeszcze jedno rozwiązanie. Zamiana trawnika na kwietną łąkę, która doskonale wiąże wilgoć w glebie, filtrując wodę opadową. Kwietne łąki nie wymagają intensywnego podlewania, ani częstego koszenia, przez co koszty ich utrzymania są znacznie niższe niż tradycyjnego trawnika.
Jak widać na poniższej grafice, susza w naszym regionie osiągnęła ekstremalne rozmiary. Bądźmy czujni zarówno w okolicy naszych domowych gospodarstw, jak i w lasach.
fot. IMGW