06.12.2022 08:00 1 WH/siepomaga.pl
Dwuletni Leoś z Ostrowa od urodzenia boryka się z niedosłuchem przewodzeniowym i wadą ucha zewnętrznego. Szansą na odzyskanie słuchu jest operacja w Stanach Zjednoczonych. Trwa zbiórka na ten cel. Brakuje ponad 290 tys. złotych.
Podczas ciąży nic nie wskazywało na to, że chłopiec będzie miał problemy zdrowotne.
— Mąż był pierwszą osobą, którą zobaczyła u synka tę wadę. On nie ma ucha - powiedział lekarzom. Informacja ta wzbudziła konsternację wszystkich obecnych. Nikt nie wiedział, co się stało, co dolega Leosiowi i jak nam pomóc – opisują rodzice Leosia. - Zostaliśmy zostawieni sami sobie, bez żadnej pomocy. To przykre, ale prawdziwe. Po wyjściu ze szpitala musieliśmy wziąć się w garść. Pomogli nam znajomi i rodzina pracujący w służbie zdrowia. Ukierunkowali i udostępnili kontakty do specjalistów. Rozpoczęliśmy walkę o zdrowie Leosia, niejednokrotnie trafiając na mur... Oczywiście 90% wizyt i badań odbywało się prywatnie.
Okazało się, że Leon ma również problemy z napięciem mięśniowym. Chłopiec słyszy jednym uchem. Trudno mu zrozumieć innych. Wada utrudnia mu naukę mówienia.
— Brak ucha może prowadzić nawet do problemów z chodzeniem! Dzieje się tak dlatego, że dzieci, słyszące na jedno ucho, przechylają się na jedną, słyszącą stronę. To grozi wykrzywieniem sylwetki, kręgosłupa, deformacją ciała... Leoś może mieć wadę postawy – dodają rodzice.
Ratunkiem dla słuchu chłopca jest operacja w Stanach Zjednoczonych. Podczas takiego zabiegu lekarze rekonstruują małżowinę uszną, następnie otwierają kanał słuchowy albo wszczepiają specjalny implant.
Trwa zbiórka na operację chłopca. Póki co brakuje ponad 292 tys. złotych.