11.03.2022 17:00 25 WH/TTM

‘Trudno nam cokolwiek przewidzieć, bo sytuacja jest bardzo zmienna’ - ekonomia a wojna na Ukrainie

Fot. pixabay.com

W ostatnich dniach drastycznie wzrosły ceny paliw. Za ON zapłacimy blisko 8 złotych, a za LPG ponad 3 złote. Rosną także ceny elektroniki i żywności. „Trudno nam cokolwiek przewidzieć, bo sytuacja jest bardzo zmienna. Emocje mają duży wpływ na spekulacje cenami” - mówi Aleksander Rezmer, ekonomista i wykładowca w programie „Z pierwszej ręki”.

Niejeden kierowca łapie się za głowę na widok cen paliw na stacjach benzynowych. Gwałtownie wzrasta wartość wszystkich produktów rafinacji ropy naftowej – od ropy po gaz. Wysokie ceny są pokłosiem wojny na Ukrainie.

Przypomnijmy, że pierwszego dnia konfliktu stacje przeżyły oblężenie. Kierowcy ustawiali się w ogromnych kolejkach po paliwo. Więcej o tym w naszym artykule.

W sklepach spożywczych także widać podwyżkę produktów, np. chleba.

Jestem przekonany, że musimy się nastawić na czasy, które będą od nas wymagały wysiłku finansowego. Będziemy musieli zrezygnować z wymiany samochodu, kupna telewizora czy z wyjazdu zagranicznego. Nie mniej jednak jestem przekonany, że nie dojdzie do sytuacji ekstremalnej, w której zabraknie podstawowych produktów, jak żywność czy energia. Będziemy musieli za to płacić dużo więcej, ale dzisiaj trudno powiedzieć jak dużo więcej. Musimy być gotowi, że paliwo osiągnie 10 złotych za litr, ale to są wydatki, które są inwestycją w nasze bezpieczeństwo, dlatego warto je ponieść, abyśmy nie znaleźli się w przyszłości w sytuacji, w jakiej teraz jest Ukraina – mówi ekonomista i wykładowca Aleksander Rezmer w programie „Z pierwszej ręki”.

Ekspert zwraca także uwagę, że Polska jest postrzegana przez zagranicznych inwestorów jako rynek wyższego ryzyka. Sprzedają swoje aktywa i nabywają walutę, co ją osłabia. Importowane produkty takie jak elektronika będą droższe.

Polska jest dużym eksporterem dóbr i usług, dla eksportera taka sytuacja jest korzystna, bo zarobią na tym dużo więcej. Kurs złotówki został mocno obniżony, tym samym polscy eksporterzy będą mieli okres żniw. Słaba waluta jest korzystna dla ludności i jest czymś, co pobudza wzrost gospodarczy. Wszystko ma swoje plusy i minusy – wyjaśnia Rezmer.

Ostatnio Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopę referencyjną o 75 punktów bazowych do 3,5 procent. Natomiast według specjalistów w 2022 roku inflacja ma wynieść 10,8 procent.

Przez wiele lat przyzwyczailiśmy się do niskiej inflacji. Ten poziom, który mamy teraz nas niepokoi, ale jestem daleki od uznania tej inflacji jako bardzo wysokiej. Jestem przekonany, że bank centralny podejmie szereg decyzji i uda się utrzymać inflację w jakiś ryzach i ustanowić poziom stabilności – tłumaczy Rezmer. - Z drugiej strony, jeżeli chodzi o niedobór różnych artykułów, które importujemy ze wschodu, to jestem przekonany, ze dzisiaj silnie działają emocje. **Trudno nam cokolwiek przewidzieć, bo sytuacja jest bardzo zmienna. Emocje mają duży wpływ na spekulacje cenami. W dłuższej perspektywie czasu rynek się ureguluje***.

Cała rozmowa dostępna jest na stronie internetowej Twojej Telewizji Morskiej.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...