Z wyników spotkań w 3. kolejce IV ligi zadowoleni mogą być piłkarze MKS Władysławowo i Stolema Gniewino, którzy po tej serii meczów do ligowej tabeli mogli dopisać sobie po trzy punkty. Powodów do radości ponownie nie mieli zawodnicy Wikędu Luzino, którzy zanotowali trzecią porażkę.
Gwiazda Karsin i rezerwy Lechii Gdańsk to zespoły, które w poprzednich dwóch kolejkach IV ligi znalazły sposób na Wikęd Luzino. Do tego grona w niedzielę, 16 sierpnia, dołączył GKS Kowale, który w Luzinie wygrał 2:0.
W pierwszej połowie piłkarze grający pod batutą trenera Tomasza Bronera dobrze się zaprezentowali. Wikęd miał swoje okazje. Najczęściej Krystian Opłatkowski po podaniach Dawida Sieberta, Pawła Czoski czy Jacka Wiconia. Niestety, luzińskiemu snajperowi brakowało tego dnia szczęścia. Albo bronił bramkarz, albo piłka trafiała w słupek. Dogodną okazję miał także po rzucie różnym Daniel Lisowski, ale posłał piłkę głową nad poprzeczką. Natomiast GKS ograniczał się do kontrataków, ale nie były one groźne. W porę reagowali Patryk Regulski, Sebastian Kowalski czy Lisowski. Tycjan Smolak miał zaledwie dwie interwencje po dośrodkowaniach z prawej i z lewej strony.
Po przerwie obraz gry nieco się zmienił. W wyniku urazu, boisko musiał opuścić Dariusz Mienik, a chwilę później Siebert i Konrad Formela. Na boisku pojawili się Dawid Zadrowski, Beniamin Damps i Łukasz Murakowski. Jednak plany trenera na kontynuację dobrej gry, zgasły po bramce dla gości z rzutu karnego za przypadkowe, ale jednak, zagranie piłki ręką. Wikęd próbował zaatakować większą liczbą zawodników, jednak strzały Murakowskiego, Wicona, Kowalewskiego i Zadrowskiego nie dały efektu bramkowego, a w 80. minucie po rzucie różnym padł gol na 2:0, który ustalił wynik meczu.
Drugie zwycięstwo zanotował MKS Władysławowo, który pokonał Chojniczankę II Chojnice 2:1. Dla zespołu z Władysławowa dwa gole zdobył Dominik Klecha.
Trzy punkty do ligowej tabeli dopisał sobie także Stolem Gniewino. Podopieczni trenera Tomasza Dołotki wygrali na wyjeździe z Grom Nowy Staw 1:0. Zwycięską bramkę zdobył w 84. min. Kamil Patelczyk.
— Cieszę się bardzo, że udało się strzelić mi bramkę. Z przebiegu całego spotkania uważam, że wynik meczu był sprawiedliwy. Mogliśmy wygrać nawet 2, czy 3 do 0 patrząc na sytuację, które mieliśmy. Ciężki teren, ciężka pogoda dla obu stron. Na szczęście wywieźliśmy trzy punkty – powiedział po meczu Patelczyk.