Senat odrzucił ustawę o głosowaniu korespondencyjnym

Senat większością głosów opozycji odrzucił ustawę ws. głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich 10 maja 2020 roku. Jeden senator wstrzymał się od głosowania. Ustawa wraca teraz do Sejmu.

Senatorowie zebrali się we wtorek (5 maja), by zająć się ustawą umożliwiającą przeprowadzenie wyborów prezydenckich w formie korespondencyjnej. Nowe przepisy zakładają również, ze marszałek Sejmu może przesunąć termin wyborów, jednak w granicach wyznaczonych przez konstytucję ( w tym przypadku do 23 maja).

Senat miał czas do środy do godz. 23:00, by odnieść się do ustawy. W przeciwnym razie projekt trafiłby od razu na biurko prezydenta. Tak się nie stało, bo głosowanie przeprowadzone zostało jeszcze we wtorek (5 maja).

Około godziny 21:30 senatorowie zaczęli oddawać głosy. Z 86 senatorów – 50 była za, 35 - przeciw. Jeden senator wstrzymał się od głosu.

"Senat odrzucił ustawę o pseudowyborach" - napisał w mediach społecznościowych senator Krzysztof Brejza.

Nie tylko Krzysztof Brejza postanowił postanowił podzielić się tą informacją i opinią w sprawie wyborów kopertowych. Od komentarzy nie powstrzymali się nasi lokalni politycy, w tym burmistrz Pucka czy senator związany z pomorskim samorządem.

Hanna Pruchniewska na swoim facebookowym profilu zadaje wymowne pytanie: „Co dalej?” – pyta włodarz miasta powiatowego. Przypomnijmy, że kilka dni temu mogliśmy poznać jej opinię w rozmowach z naszymi dziennikarzami.

– Mam nadzieję, że te wybory się nie odbędą – komentowała Hanna Pruchniewska. – To niedemokratyczne wybory i burzą to, co my jako samorządy budowaliśmy przez wiele lat.

Ustawa dotycząca wyborów trafi teraz do Sejmu. By odrzucić w izbie niższej stanowisko Senatu, wymagana jest bezwzględna większość głosów: czyli liczba głosów "za" musi być większa niż suma głosów "przeciw" i wstrzymujących się.