Gang Braciaków kolejny raz znalazł się pod lupą prokuratury i CBŚP. Przy wsparciu Europolu udało się rozbić zorganizowaną grupę, której członkowie pochodzili głównie z Gdyni. Wśród członków gangu są podejrzani m.in. o zabójstwo i usiłowanie zabójstwa oraz czerpanie korzyści z cudzego nierządu. Na terenie Hiszpanii przejęto 220 kg haszyszu i zlikwidowano plantację, z której można było uzyskać około 750 kg marihuany.
W wyniku prowadzonego śledztwa udało się zatrzymać łącznie 14 osób, a wobec trzech wszczęto procedurę ekstradycyjną do Polski.
– Śledztwo jest bardzo skomplikowane i wielowątkowe, a podejrzani swym przestępczym działaniem objęli teren kilku państw. Aby wyjaśnić sposób działania grupy, policjanci CBŚP z Zarządu w Gdańsku, wspólnie z Prokuraturą Regionalną w Gdańsku, pracowali przez dwa lata. W tym czasie współpracowali z hiszpańskimi, duńskimi i holenderskimi organami ścigania. W efekcie ustalili, że członkowie grupy mogli zajmować się na skalę międzynarodową, m.in. czerpaniem korzyści z cudzego nierządu czy przestępczością narkotykową – informuje zespół prasowy CBŚP.
Członkowie gangu odpowiedzą m.in. za zabójstwo Polki oraz usiłowanie zabójstwa kolejnej osoby na terenie Danii. Do tragedii doszło podczas pożaru "salonu masażu"; wówczas śmierć poniósł także jeden ze sprawców.
– W wyniku podjętych czynności i dzięki współpracy międzynarodowej ustalono dziewięć osób mogących mieć związek z tym wydarzeniem. W pierwszej połowie 2017 roku zatrzymano sześć osób podejrzanych o zabójstwo oraz usiłowanie zabójstwa. Na podstawie zebranych dowodów wszyscy zatrzymani zostali tymczasowo aresztowani. Dwóch kolejnych podejrzanych poszukiwano na podstawie ENA. Jeden z nich został zatrzymany w listopadzie 2017 roku w Niemczech i sprowadzony do Polski. Dodatkowo śledczy zarzucili zlecenie zabójstwa trzem mieszkańcom Gdyni, którzy ukrywali się przed organami ścigania. W związku z tym Sąd Okręgowy w Gdańsku wydał Europejskie Nakazy Aresztowania – dodaje zespół prasowy CBŚP.
W trakcie międzynarodowej akcji policjanci CBŚP ustalili miejsca produkcji narkotyków. Przeszukano wiele obiektów w Hiszpanii, Holandii i Danii. W jednym z domów na terenie Hiszpanii policjanci zlikwidowali plantację konopi indyjskich, na której rosło blisko 2,5 tys. krzewów o wysokości dochodzącej do dwóch metrów. Znaleziono tam również 220 kilogramów haszyszu. Tylko w tej sprawie służby hiszpańskie zatrzymały pięć osób – czterech mężczyzn i kobietę.
Nadal poszukiwany jest na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania 39-letni Paweł Barwik.
źródło: CBŚP
– Wszystkie osoby, które posiadają jakiekolwiek informacje mogące pomóc w ustaleniu miejsca pobytu poszukiwanego, proszone są o kontakt z policjantami CBŚP z Zarządu w Gdańsku pod numerem tel. (58) 32 14 164, za pośrednictwem poczty elektronicznej [email protected], całodobowym numerem 112 lub z najbliższą jednostką Policji. Przypominamy, że za ukrywanie poszukiwanego lub pomaganie mu w ucieczce grozi odpowiedzialność karna – informuje CBŚP.
Przypomnijmy, że przed gdańskim sądem toczy się już inny proces braci B., którzy odpowiedzą za działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, zmuszanie kobiet do nierządu i czerpanie z tego korzyści oraz paserstwa luksusowych pojazdów, a także posiadanie znacznej ilości narkotyków. W 2014 roku głównym zarządzającym działaniami grupy przestępczej, był Aleksander B., współpracowali z nim jego bracia Leszek B. i Paweł B.
Bracia B. mieli zarządzać bezpośrednio czterema agencjami towarzyskimi. W każdej z nich jednorazowo pracowało od sześciu do siedmiu kobiet. W toku śledztwa przesłuchano wówczas 18 kobiet pracujących w charakterze prostytutek w agencjach braci B. Przez te agencje wówczas miało się „przewinąć” co najmniej 70 kobiet. O dokonanie 59 przestępstw oskarżono łącznie 21 osób. Zorganizowana grupa przestępcza braci B. osiągnęła korzyść majątkową z uprawienia prostytucji przez inne osoby w łącznej kwocie sięgającej 5,8 mln złotych. Grupa działała głównie na terenie Gdyni-Witomina.
W 2015 roku członkowie gangu wyszli na wolność za poręczeniem majątkowym i otrzymali nakaz meldowania się na komendzie i zakaz opuszczania kraju. Mimo to wyjechali do Danii, by tam rozkręcać swój seks-biznes.
fot. archiwum/ źródło: Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku