01.04.2019 13:10 0 Gol
Bramka Pawła Czoski to zbyt mało, aby Wikęd Luzino zdobył chociaż punkt. Podopieczni Pawła Radeckiego przegrali na wyjeździe z GKS Przodkowo 1:2. W 24. kolejce gorycz porażki musieli przełknąć też zawodnicy Orkana Rumia, którzy ulegli Powiślu Dzierzgoń 2:3. Jeden punkt zdobył Stolem Gniewino, remisując na wyjeździe z GKS Kolbudy 2:2.
W sobotę (30 marca) zespół Wikęd Luzino rozegrał czwarte spotkanie w ramach rundy rewanżowej IV ligi. Ich rywalem zespół GKS Przodkowo.
Podopieczni Pawła Radeckiego od pierwszej minuty meczu grali agresywnie i odważnie. Futbolówka często znajdowała się w okolicach pola karnego GKS-u. Za każdym razem jednak brakowało trochę precyzji bądź szczęścia. Rywale przez dłuższy czas nie potrafili znaleźć recepty na dobrą grę gości.
Ale jednak to gospodarze otworzyli wynik spotkania, wykorzystując nieporozumienie w defensywie Wikędu. Po chwili sprawy jeszcze bardziej się skomplikowały, gdy czerwoną kartkę otrzymał Jakub Tobiaski. Mimo to drużyna z Luzina nie zamierzała składać broni. Wciąż tworzyli groźne okazje, ale wciąż brakowało postawienia przysłowiowej kropki nad „i”.
Po przerwie gospodarze ponownie zostali zepchnięci do defensywy. Mimo przewagi jednego zawodnika, to Wikęd dyktował warunki gry. Ponownie jednak to gospodarze znaleźli sposób na zdobycie gola. W 66. minucie GKS podwyższył prowadzenie.
Gol jednak nie dał oczekiwanego spokoju w grze zespołu z Przodkowa. Wikęd wciąż był groźny i nadal atakował. W 74. minucie rzut karny na bramkę zdobył Paweł Czoska i ostateczny wynik był sprawą otwartą. Niestety, pech nie opuszczał zespołu z Luzina i piłka nie chciała drugi raz wpaść do bramki gospodarzy.
– Po pierwsze, wielkie brawa dla całego zespołu, bo się nie poddaliśmy – mówił po meczu Paweł Radecki, trener Wikędu Luzino. – W dwie minuty straciliśmy bramkę i zawodnika. Był to trudny moment, lecz zawodnicy dobrze zareagowali. Grając w dziesięciu, było nam trudno utrzymać nam balans pomiędzy grą w obronie i w ataku. Mimo to potrafiliśmy stwarzać okazje do zdobycia bramki. Druga połowa to skuteczna gra w naszym wykonaniu, dobrze blokowaliśmy rywala i próbowaliśmy wykorzystać jego błędy. Druga bramka nas nie załamała. Nie mieliśmy nic do stracenia, lecz nie mogliśmy pozwolić rywalowi, by rozwinął skrzydła. Bramka kontaktowa tylko nas nakręciła do dalszego wysiłku. Wielka szkoda, że nie daliśmy rady doprowadzić do remisu bo na pewno na to zasługiwaliśmy – dodał szkoleniowiec.
Również bez punktów 24. kolejkę IV ligi zakończył Orkan Rumia, który przegrał z Powiślem Dzierzgoń 2:3. Po pierwszej połowie drużyna z Małego Trójmiasta przegrywała 0:1.
Natomiast jeden punkt w wyjazdowym meczu udało się wywalczyć zawodnikom Tomasza Dołotki. Stolem Gniewino zremisował z GKS Kolbudami 2:2. Dla Stolema na listę strzelców wpisali się dwaj Mateusze – Madziąg i Wachowiak.