01.04.2019 09:45 1 Gol
„Jeśli nie teraz, to kiedy?” – zdają się pytać piłkarze gdyńskiej Arki. Po słabym początku rundy rewanżowej żółto-niebieskich czeka najważniejszy mecz w północnej Polsce. We wtorek (2 kwietnia) odbędą się w Gdyni derby Trójmiasta.
Poprzednie jesienne 41. derby Trójmiasta zakończyły się tak jak wcześniejsze cztery, czyli zwycięstwami Lechii Gdańsk. Wydaje się, że chociaż mecz odbędzie się przy ul. Olimpijskiej w Gdyni, to przynajmniej „na papierze” faworytem wtorkowego spotkania będą biało-zieloni. Lechia to aktualny lider tabeli Lotto Ekstraklasy, zmierzający po mistrzostwo Polski. W poprzedniej kolejce zawodnicy Piotra Stokowca pewnie pokonali Piast Gliwice 2:0 i nad drugą Legią Warszawa (która w minioną niedzielę dostała lanie od Wisły Kraków 0:4) mają przewagę pięciu punktów.
Natomiast Arka po przerwie zimowej zawodzi na całej linii. W siedmiu dotychczasowych meczach ligowych w 2019 roku podopieczni trenera Zbigniewa Smółki zdobyli raptem jeden punkt. Stąd też pytania o przyszłość szkoleniowca w żółto-niebieskim klubie. Smółka odniósł się do tego na pomeczowej konferencji prasowej ze Śląskiem Wrocław (0:2).
– Teraz się liczy, by wszyscy byli razem. Jestem trenerem Arki i zrobię wszystko, by ten zespół podnieść. Są takie momenty, w których wiem, że nie mogę zostawić drużyny. Czuję, że zawodnicy nadal wierzą i będą walczyć. Jeśli zaś władze klubu podejmą decyzję o zwolnieniu, to przyjmę ją z honorem, bo wiem, że zawaliłem po całości – mówił trener gdynian.
Mimo złej passy, piłkarze Arki nie chowają głowy w piasek i w derbowym meczu wierzą w zwycięstwo.
– Nie ma co gadać, derby to najważniejszy mecz sezonu – podkreślał Adam Marciniak, obrońca żółto-niebieskich. – Na pewno zwycięstwo dałoby nam dużego kopa. Wynagrodziłoby kibicom te gorsze momenty, kiedy byli z nami w tych najgorszych chwilach. Czasami aż wstyd po meczach podchodzić, bo widać, że są z nami. Raz po raz ich zawodzimy, zwycięstwo w meczu derbowym dałoby radość, ulgę i pozytywną energię na końcówkę sezonu.
– Jesteśmy w takiej sytuacji, że ten mecz derbowy może dużo zmienić. Ciężko powiedzieć coś dobrego, bo ta czarna passa już długo trwa. Wszystko robimy, aby to odmienić. Nie poddajemy się, walczymy, ale nie idzie. Straciliśmy szczęście, które wcześniej było przy nas – dodał Pavels Steinbors, bramkarz Arki. – Nie interesuje nas, jak Lechia zagra. To my musimy zagrać tak, aby wygrać. Musimy zarówno zagrać dobrze, jak i walczyć do samego końca. Kibice robią wszystko, abyśmy wygrali, to my nie dajemy im powodu do zadowolenia. Ja jestem w stanie ich zrozumieć, że tak śpiewają i są źli na te wyniki.
Początek derbów Trójmiasta o godzinie 20:30.