28.08.2017 09:40 1 Redakcja/SM Wejherowo
Nie wszystkie interwencje podejmowane przez strażników miejskich dotyczą drastycznych zdarzeń lub przestępstw. Przykładem może być uwolnienie spod maski samochodu kota, który prawdopodobnie odbył w tak nietypowy sposób podróż z Bolszewa do Wejherowa.
Niecodzienne zgłoszenie wpłynęło do wejherowskiej straży miejskiej w piątek 25 sierpnia.
– Mężczyzna spacerujący z pieskiem w obrębie parkingu przy ulicy Reformatów w Wejherowie usłyszał pod maską zaparkowanego seta miauczenie kota, o czym powiadomił strażników – relacjonuje Zenon Hinca, komendant Straży Miejskiej w Wejherowie.
Na miejscu ustalono, że pojazd należy do mieszkanki Bolszewa. Podczas działań związanych z identyfikowaniem właściciela pojazdu przy samochodzie pojawił się kierowca, który otworzył maskę. Pod nią przebywał przestraszony kot, któremu na szczęście nic się nie stało. Po uwolnieniu zwierzę szybko uciekło w nieznanym kierunku.
Chociaż zdarzenie może wydawać się błahe, gdyby kot nie został uwolniony, mogłoby nie tylko skończyć się na strachu, ale nawet śmiercią zwierzęcia.
Staż Miejska w Wejherowie podejmuje średnio od 80 do 100 interwencji na dobę. Często pomaga również zwierzętom, których właściciele nie wywiązują się ze swoich obowiązków i nie zapewniają im godziwych warunków bytowania. O takich zdarzeniach pisaliśmy m.in. w tym artykule i tutaj.
Źródło: