28.08.2017 08:38 0 Redakcja / Straż Miejska w Gdańsku / innatelewizja

Piorun i ulewa – jeden dom dotknęły dwa żywioły

strazmiejska.gda.pl

Kilkugodzinne opady intensywnego deszczu sprawiły, że wiele posesji i budynków zostało zalanych przez Potok Oruński. Mieszkańców jednego z domostw dotknęło podwójne nieszczęście, w ich dobytek trafił piorun.

Niedzielny poranek (27 sierpnia) okazał się wyjątkowo pechowy dla mieszkańców ulic Niepołomickiej, Kampinoskiej i Białowieskiej w Gdańsku. Około godziny 8:00 patrol tamtejszej straży miejskiej miał sprawdzić, czy po ulewnym deszczu Potok Oruński nie stanowi zagrożenia dla okolicznych budynków. Radiowóz jechał akurat ulicą Niepołomicką, gdy strażników oślepił potężny błysk, a powietrze rozdarł niesamowity huk.

To był piorun. Mieliśmy wrażenie, że przemknął tuż przed maską naszego radiowozu. Uderzył w pobliski dom. Ze stojącej w ogródku szklarni wypadły szyby. Wiedzieliśmy, że nie ma czasu do stracenia. W budynku ktoś mógł potrzebować pomocy – relacjonuje starszy specjalista Marcin Ławniczak. – Zobaczyliśmy uszkodzony dach domu i wydobywający się z wnętrza dym. Nagle otworzyły się drzwi wejściowe. Wyszła z nich wystraszona kobieta, która nie miała pojęcia, co się stało. Razem weszliśmy do środka. Poczuliśmy zapach spalonej instalacji elektrycznej oraz gazu. W budynku były w sumie cztery osoby. Szybko je stamtąd zabraliśmy. Wszyscy schronili się w naszym radiowozie – dodaje.

Mundurowi upewnili się, że w domu nie ma innych osób, a następnie wezwali straż pożarną. Na miejsce przyjechało także pogotowie gazowe i energetyczne. Jak się okazało, wskutek uderzenia pioruna zniszczone zostało między innymi kuchenne wyposażenie. Funkcjonariusze zdecydowali również, że mieszkankę budynku, która jest w zaawansowanej ciąży, powinien zobaczyć lekarz.

Po zakończonej akcji pojawiły się wątpliwości, czy budynek nadaje się do dalszego zamieszkania. Przedstawiciele odpowiednich służb uznali więc, że niezbędne jest dokonanie oceny przez inspektora budowlanego.

W tej sytuacji zapytaliśmy poszkodowanych, czy mają się gdzie podziać. Dwie osoby powiedziały, że pojadą do najbliższej rodziny, dwie pozostałe potrzebowały wsparcia. Dyżurni stanowiska kierowania bardzo szybko znaleźli dla nich schronienie – mówi młodszy strażnik Marek Sikorski. - Przewieźliśmy kobietę i mężczyznę do Centrum Interwencji Kryzysowej. Tam czekał na nich pracownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. W czasie rozmowy mężczyzna poskarżył się na silny ból brzucha. Uznaliśmy więc, że również jego powinien zobaczyć lekarz. Ostatecznie mężczyzna trafił do szpitala – podsumowuje.

Jak informuje Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku, ten sam piorun uderzył także w pobliżu budynku mieszkalnego przy ulicy Świętokrzyskiej. Tam również uszkodzona została instalacja gazowa, sam budynek nie uległ jednak zniszczeniu. Nie było również osób poszkodowanych. Więcej na ten temat można przeczytać w serwisie gdansk.pl.

O szkodach, które żywioł wyrządził na terenie powiatu wejherowskiego pisaliśmy w tym artykule.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...