Zakończyła się kolejna odsłona zawodów siłaczy w Wejherowie. Tym razem zmagania na stadionie wejherowskiego Gryfa oglądało kilkuset widzów.
Impreza, która w niedzielę 6 sierpnia przyciągnęła mieszkańców całego regionu, odbyła się już po raz czwarty. Ze względu na międzynarodową odsadę, zawody miały rangę Pucharu Europy. Organizatorami imprezy byli Wejherowski Klub Kulturystyki i Sportów Siłowych „Apollo” oraz Wejherowski Klub Sportowy „Gryf”.
– Ściągnęliśmy kilku czołowych zawodników z Europy. Wystąpili mistrzowie Ukrainy, Norwegii oraz Czech. Z roku na rok mamy nowe pomysły, które realizujemy razem z urzędem miasta i starostwem, przez co sukcesywnie podnosimy rangę tej imprezy – podkreśla Mateusz Ostaszewski, strongman, który tym razem pełnił funkcję sędziego zawodów.
Po raz trzeci do Wejherowa zawitał również Mariusz Pudzianowski, którego nazwisko zawsze przyciąga liczną publikę. On również wcielił się w rolę arbitra.
– Cieszymy się, że Mariusz po raz kolejny jest z nami. Jak widać, lubi Wejherowo i jest tutaj lubiany – dodaje Ostaszewski.
Fot. TTM
Fot. TTM
Fot. TTM
Fot. TTM
Fot. TTM
Fot. TTM
Fot. TTM
Fot. TTM
Fot. TTM
Fot. TTM
W tym roku zawodnicy korzystali z nowego sprzętu. Wprowadzono też urozmaicone konkurencje, dzięki którym rywalizacja była bardziej atrakcyjna i widowiskowa niż w ubiegłych latach. Pierwszym zadaniem uczestników było tzw. nosidło o masie 330 kilogramów. Rywalizowano też m.in. w „uchwycie Herkulesa” czy wyciskaniu sztangi oraz belek.
– W dzisiejszej imprezie wystąpią mocni zawodnicy. Jest dwóch albo trzech faworytów, takich jak Hirsz czy Szymański, którzy zapewne będą walczyć między sobą – prognozował przed zawodami Pudzianowski.
Przewidywania popularnego strongmana się potwierdziły. Zawody wygrał Grzegorz Szymański, drugi był Ukrainiec Oleksiej Novikow, a trzeci – Maciej Hirsz. Dalsze miejsca poza podium zajęli kolejno: Ole Martin Kristiansen z Norwegii, Jiri Vytiska z Czech i jego rodak Lukas Svoboda.