12.06.2017 09:33 0 Redakcia

Coraz więcej wilków na Pomorzu - czy to problem?

fot. Nadleśnictwo Wejherowo

Na Pomorzu jest coraz więcej wilków, jednocześnie drapieżniki te coraz mniej boją się człowieka i zdarza się, że wchodzą na teren domostw. To budzi wśród mieszkańców niepokój i pytania, na które w Wejherowie odpowiedzi szukali eksperci od tego chronionego w Polsce gatunku.

Eksperci mają wątpliwości, co do strategii działania, ale jedno jest pewne – zwierzęta te żyją na terenie Nadleśnictwa Wejherowo. Potwierdza to między innymi relacja leśników z końca marca, kiedy to w okolicach miejscowości Tyłowo natrafiono na obgryziony przez te zwierzęta szkielet jelenia.

  • Od kilku lat coraz częściej słyszymy od leśników i myśliwych o śladach bytowania tych drapieżników w pomorskich lasach. Inwentaryzacja zwierzyny przeprowadzana w kolejnych latach potwierdza fakt, że wilki na naszym terenie czują się coraz lepiej i ich liczba powoli, ale stale wzrasta – podawała wówczas Marzena Pozorska w oficjalnym komunikacie nadleśnictwa.

Obecność tych zwierząt, przede wszystkim zbliżanie się ich do ludzkich domostw, niepokoi wiele osób. Eksperci przyznają jednak, że obawy te mogą być wyolbrzymiane ze względu na krążące w społeczeństwie mity. Dlatego właśnie Nadleśnictwo Wejherowo zorganizowało specjalne seminarium, na którym znawcy tematu zastanawiali się, czy populacja tych chronionych zwierząt nie powinna być regulowana.

  • Spotkanie stanowi próbę odpowiedzi na wiele pytań i wątpliwości. Takie mają na przykład nie tylko sami mieszkańcy, ale też myśliwi, dla których wilk jest konkurencją, jeśli chodzi o dostęp do zwierzyny – wyjaśnia Janusz Mikoś, nadleśniczy Nadleśnictwa Wejherowo.

Zdania w kwestii konfliktu na linii wilk – człowiek są jednak podzielone.

  • Ja nie widzę zarzewia konfliktu – przyznaje uczestniczący w seminarium Paweł Stępniewski, regionalny konserwator przyrody w Gdańsku. - Niewiele wiemy o tym gatunku, może z tej niewiedzy mogą się rodzić jakieś niedomówienia.

Wątpliwości nie ma, co do tego, że wilk jest potrzebny przyrodzie. Jako naturalny drapieżnik poluje na osobniki chore i słabe, przyczyniając się tym samym do podwyższenia zdrowotności w populacji saren, jeleni i dzików, w drodze naturalnej selekcji. Czy jego liczebność będzie regulowana przez człowieka, o tym zadecydować może jedynie minister środowiska, do którego trafią ewentualne wnioski z wejherowskiego seminarium.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...