17.05.2017 08:37 0 Redakcja/TTM

Gazociąg może odciąć Reszki od świata

TTM

Mieszkańcy Łężyc i Reszek walczą o zmianę trasy przebiegu planowanego rurociągu mającego biec po ich gruntach. Inwestor jest w stanie zrealizować plany mogące utrudnić życie właścicieli działek, wykorzystując specustawę. Lokalna społeczność zapowiada, że podejmie odpowiednie działania w obronie swej ziemi.

Przez miejscowości gminy Wejherowo przebiegają już dwa gazociągi. Teraz spółka Gaz System zamierza poprowadzić trzecią nitkę przez działki położne w Reszkach i Łężycach. Problem w tym, że jej trasę wytyczono wbrew woli właścicieli terenów.

  • Zaproponowaliśmy, aby trzeci rurociąg przebiegał wzdłuż już istniejących – mówi Maciej Milewski, zastępca wójta gminy Wejherowo. - Wtedy utrudnienia dla mieszkańców byłyby mniejsze. Jednak inwestor wybiera lokalizację terenowo łatwiejszą, być może tańszą, ale nie biorąca pod uwagę uciążliwości dla właścicieli gruntów.

Pojawiła się nawet obawa, że np. Reszki mogą zostać przez gazociągi odcięte od świata. Zastępca wójta gminy przyznaje, że mieszkańcy są zdesperowani.

  • Nasze pola są szatkowane. Byliśmy poinformowani o zamiarach budowy nowego gazociągu, ale nie o jego trasie – skarży się Jan Kandziora, sołtys Reszek.

Przedstawiciele firmy Gaz System mówią, że zmiana wytyczonego przebiegu rurociągu nie będzie łatwa.

  • Na obecnym etapie realizacji projektu nie możemy nic obiecać – potwierdza Kazimierz Jakubowski, zastępca dyrektora ds. technicznych Gaz System oddział Gdańsk. - Wiele zależy od decyzji środowiskowej, od niej będziemy uzależniać dalsze decyzje.

I dodaje, że ewentualne poprawki w projekcie mogą inwestycję wydłużyć nawet o 2 lata.

  • Firma bierze pod uwagę wprowadzenie zmian, ale w rzeczywistości tego nie widać – komentuje stanowisko spółki sołtys Kandziora.

Właścicieli ziemi jeszcze bardziej niepokoi to, że inwestycja mogąca utrudnić im życie, może być zrealizowana mimo protestów, na podstawie tzw. specustawy. Jednak według posłanki Doroty Arciszewskiej–Mielewczyk, która zaangażowała się w sprawę, prawo to nie wyklucza prowadzenia rozmów.

  • W terenie jeszcze nie ma koparek, więc wszystko jest możliwe. Nikt nie mówi „nie” dla gazociągu, chodzi tylko o to, by przebiegał on zgodnie z wolą ludzi – wyjaśnia.

Decyzja, co do dalszych losów inwestycji, pozostaje po stronie Gaz Sytemu. Mieszkańcy Reszek i Łężyc zapowiadają jednak, że w przypadku im nieprzychylnego postanowienia, podejmą w obronie ziemi odpowiednie działania.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...