13.10.2016 14:38 0 Redakcja / sm.wejherowo.pl

Dzięki mieszkańcom i strażnikom pomoc dotarła na czas

sm.wejherowo.pl

O sporym szczęściu może mówić dwóch młodych mieszkańców Wejherowa, do których, dzięki szybkiej reakcji strażników miejskich, pomoc medyczna dotarła na czas. W jednym z przypadków powodem najprawdopodobniej było upojenie alkoholowe, a w drugim atak padaczki.

sm.wejherowo.pl sm.wejherowo.pl sm.wejherowo.pl sm.wejherowo.pl sm.wejherowo.pl

Do obu interwencji doszło w czwartek (13 października) w ciągu zaledwie godziny.

  • Pierwsze zdarzenie miało miejsce około godziny 11:00. Spacerujący z pieskiem po lesie mężczyzna powiadomił, że na skarpie leśnej przy cmentarzu na ulicy Roszczynialskiego leży nieznany mu mężczyzna, z którym nie da się nawiązać kontaktu - relacjonuje Straż Miejska Wejherowo.

Przybyły na miejsce patrol mundurowych potwierdził zgłoszenie. Po chwili funkcjonariusze wezwali pogotowie, które przetransportowało 34-latka do szpitala. Mężczyzna najprawdopodobniej znajdował się w stanie upojenia alkoholowego.

Kolejne zgłoszenie wpłynęło 40 minut później.

  • Tym razem na chodniku przy ulicy Zamkowej w Wejherowie zauważono leżącego mężczyznę. W tym przypadku okazało się że 33-latek, również mieszkaniec Wejherowa, dostał ataku padaczki. Ten mężczyzna również trafił do wejherowskiego szpitala - dodaje Straż Miejska Wejherowo.

W obu przypadkach, dzięki szybkiej reakcji mundurowych, pomoc dotarła na czas.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...