W minionym tygodniu strażnicy miejscy interweniowali w nietypowym incydencie, zdenerwowany na swoją byłą żonę mężczyzna wyrzucił jej rzeczy na ulicę.
Wejherowscy strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie dotyczące zaśmiecenia ulicy Kropidłowskiej.
- Na jednej z ulic miasta Wejherowa, na zieleńcu pod płotem, wyrzucone zostały różne przedmioty pochodzące z gospodarstwa domowego, w tym stare gazety* - informuje komendant straży miejskiej w Wejherowie Zenon Hinca.
Strażnicy ustalili, że przedmioty w to miejsce przywiózł mężczyzna, który pokłócił się ze swoją byłą żoną.
- Wychodząc z domu, zauważyłem stertę śmieci, leżących na chodniku. Zdziwiłem się, bo były to odpady wielkogabarytowe, takie jak stelaż łóżka czy pościel wraz z kołdrą. Po chwili zjawiła się straż miejska i przeprowadziła dochodzenie. Wracając wieczorem do domu śmieci już nie było - relacjonuje Konrad, mieszkaniec Osiedla Kaszubskiego.
Ulica po interwencji strażników została uporządkowana.
- Mężczyzna z swój czyn miał zostać ukarany mandatem karnym. Sprawca chyba powziął wiadomość o interwencji Straży Miejskiej i sam zanieczyszczone miejsce publiczne uporządkował - jeszcze przed interwencją Straży Miejskiej i służb komunalnych. Gdyby tego nie zrobił, otrzymałby karę grzywny i obciążony został kosztami uporządkowania ulicy - wyjaśnia Zenon Hinca.
