18.04.2016 12:38 0 Redakcja
W czasach PRL-u internowani ze Strzebielinka polityczni więźniowie, którzy narzekali na problemy zdrowotne, trafiali do wejherowskiego szpitala. Tam, teoretycznie, mieli pozostawać pod szczególnym nadzorem personelu oraz Służb Bezpieczeństwa. W praktyce pracownicy szpitala pomagali na wiele sposobów - od aranżowania spotkań rodzinnych aż po organizację ucieczki. W minioną sobotę dawni internowani, w ramach podziękowania, odsłonili w wejherowskim szpitalu pamiątkową tablicę.
W okresie trwania stanu wojennego, od grudnia 1981 do grudnia 1982 roku, aresztowani działacze opozycyjni z ośrodka odosobnienia w Strzebielinku trafiali, w razie problemów zdrowotnych, do szpitala w Wejherowie. Jak podkreślają dawni więźniowie polityczni, to jedyny taki szpital w Polsce, gdzie pracownicy tak mocno angażowali się w pomoc opozycjonistom.
Dawni aktywiści chcą kultywować pamięć o więzi społecznej, która powstała wówczas w wejherowskim szpitalu. Mają nadzieję, że tę historię w przyszłości uda się opisać i opublikować, a jak na razie informować o tym fakcie ma pamiątkowa tablica, która wisi w głównym holu wejherowskiej lecznicy.
fot. TTM
fot. TTM
fot. TTM
fot. TTM
fot. TTM
fot. TTM
fot. TTM
fot. TTM
Ceremonię odsłonięcia podziękowania poprzedziła msza święta oraz okolicznościowy koncert. Z kolei po przemówieniach i wystąpieniach gości, uczestnicy uroczystości wysłuchali wykładu pracownika Instytutu Pamięci Narodowej.
Warto wspomnieć, że w ośrodku odosobnienia w Strzebielinku podczas trwania stanu wojennego przebywało łącznie blisko 500 internowanych, część z nich, z powodu problemów zdrowotnych, przebywała w wejherowskim szpitalu.