Nowy Rok zaczął się tragicznie dla czteroosobowej rodziny z Mrzezina. Pierwszego stycznia pożar doszczętnie strawił cały ich dobytek. Ogień pojawił się w nocy, na szczęście małżeństwu wraz z ich małymi córkami udało się bezpiecznie opuścić płonący budynek.
Zniszczenia po pożarze są ogromne. Dom nie nadaje się do zamieszkania, trudno będzie też go odbudować.

- W Mrzezinie na ul. Morskiej spalił się dom. Mieszkańcy w przeciągu godziny zostali pozbawieni całego swojego majątku. Spaliło się wszystko. W związku z powyższym każda pomoc jest mile widziana. Ta rodzina ma dwójkę dzieci, z czego pierwsze chodzi do przedszkola drugie ma pół roczku - informuje na Facebooku społeczność Mrzezina.
Z pomocą ruszyli okoliczni mieszkańcy, którzy zaproponowali poszkodowanym dach nad głową.
- Cała nasza rodzina się popłakała. Nie chciałabym tego przeżyć i znaleźć się w takiej sytuacji, jak ci państwo się znaleźli. Trzeba było im udzielić pomocy - mówi Ewa Sudnik.
Pomogło już bardzo wiele osób, każdy przyniósł co mógł. Wsparcia udzieliła również gmina Puck.
- Będziemy planować pomoc finansową, aby rodzina miała pieniądze na podstawowe potrzeby. Rodzinę utrzymuje tylko mąż, więc wsparcie finansowe z pewnością się przyda - informuje Aneta Szczawińska, pracownik socjalny GOPS w Pucku.
Aktualny dom został użyczony poszkodowanym jedynie tymczasowo. Rodzina marzy o nowym kącie, jeżeli się to nie uda, lokal pomoże znaleźć gmina.
- Jeżeli będzie możliwość przedłużenia umowy najmu, to z pewnością jako gmina będziemy uczestniczyć w kosztach przez dodatek mieszkaniowy. Jeżeli nie będzie możliwości wynajmu w tym miejscu, będziemy szukać innej alternatywy pomocy dla tych państwa - zapewnia Tadeusz Puszkarczuk, wójt gminy Puck.
Każdy, kto chce wspomóc rodzinę, może to zrobić między innymi poprzez Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej, gdzie uzyska bieżące informacje o sytuacji rodziny.