Sąd w Gdańsku odrzucił zażalenie obrońcy "Krystka" o tymczasowy areszt. Tym samym wejherowianin podejrzany między innymi o zgwałcenie 17-letniej podopiecznej domu dziecka pozostanie w areszcie do lutego.
Gdański sąd nie uwzględnił zażalenia obrońcy Krystiana W., uzasadniając decyzję realną obawą matactwa procesowego czy wysoką karą jaka grozi podejrzanemu.
Do zatrzymania mężczyzny doszło w połowie listopada w okolicach Wejherowa. Mężczyzna był nim wyraźnie zaskoczony i nie stawiał żadnego oporu. Mundurowi przeszukali mieszkanie zatrzymanego. Funkcjonariusze zabezpieczyli szereg przedmiotów, między innymi nośniki pamięci i telefony komórkowe.
Cały materiał został przekazany do badań. O Krystianie W. zrobiło się głośno już jakiś czas temu, kiedy to 14-letnia Anaid po spotkaniu z 38-latkiem popełniła samobójstwo, rzucając się pod pociąg na gdańskiej Oruni. Nastolatka przed śmiercią wysłała do koleżanki sms-a, informując że została zgwałcona.
Tymczasem w Pucku w sprawie Krystka prowadzony jest inny proces. 38-latek oskarżony jest o zgwałcenie 17-letniej podopiecznej domu dziecka. Do gwałtu miało dojść 24 marca 2014 roku. Dziewczyna poznała mężczyznę w internecie, a podczas ucieczki z placówki poprosiła go o nocleg dla siebie i swojej koleżanki. Według zeznań kilku pokrzywdzonych nastolatek, Krystian W. wabił nieletnie dziewczęta, a następnie je gwałcił. Sam oskarżony uważa, że prowadzona jest wobec niego nagonka. Krystek nie przyznaje się do winy w tej sprawie oraz w pozostałych, które toczyły się w kilku prokuraturach Trójmiasta.