04.07.2014 14:02 0

Pearl Jam nie zawiódł - drugi dzień za nami

fot.Sławomir Okoń

Kolejny dzień na gdyńskim festiwalu za nami. Zachwyceni atmosferą artyści i jeszcze bardziej spełnieni Openerowicze - to wszystko co potrzebne żeby zostawić dobre wspomnienia po drugim koncercie zespołu Pearl Jam w Polsce.

Czwartkowy dzień festiwalu ociekał różnorodnością i potrójną dawką energii. Wszystko zaczęło się już o 19:00 gdy na scenie pojawiła się formacja MGMT. Już pierwszym numerem rozgrzali fanów szalejących pod sceną. Jednak to Kids oraz Electric Feel najmocniej poruszyły publikę.

Na kolejny koncert na Open'er Stage długo nie musieliśmy czekać. Pearl Jam na scenie pojawił się tuż po 22:00. Fani zespołu zbierali się pod sceną godzinne przed koncertem, a w momencie startu cały plac Open'era wypełnił się ludźmi. Nikt nie wątpił w to że koncert będzie udany lecz również nikt nie spodziewał się że będzie to występ rodem z Pinkpop '92. Emocji nie brakowało nawet przez moment, a sam Eddie Vedder szalał na scenie jak w latach '90. Zespół postawił na utwory z pierwszych płyt "Ten" oraz "Vs.". Jednak usłyszeć mogliśmy również piosenki z najnowszej płyty czy "Back Spencer'a". Kapela z Seattle udowodniła wszystkim że nie bez przyczyny zostali główną gwiazdą tegorocznego festiwalu.

Na zakończenie sceny Open'er Stage wystąpiła formacja Rudimental, która podobnie do MGMT od pierwszych minut wkupiła się w łaski fanów. Muzycy prowadzili ciągłą interakcje z publicznością co podwoiło emocje w trakcie koncertu.

Na starcie Open'era artyści zaskoczyli, oczarowali i wnieśli dużo energii, ale to nie koniec. Już dziś kolejna dawka dobrej muzyki i emocji, których na pewno nie zapomnicie. Na scenie między innymi Foals, Jack White, Ben Howard oraz Lykke Li.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...